Liczba postów: 37
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05-05-2013
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning, spinning i jeszcze raz spinning
Łowiska: Jezioro Łacha Nowowiejska, Jezioro Zegrzyńskie, Narew, Wisła i kilka innych mniejszych
Miejscowość: Józefów/Warszawa
Witam. Mam pewien dylemat. Od maja zeszłego roku jestem posiadaczem nowego silnika EVINRUDE 3,5. To moja pierwsza spalina w życiu więc wielu rzeczy dopiero się uczę. Używałem go z powodzeniem przez cały sezon 2-3 razy w miesiącu. Docierałem i przechowywałem zgodnie z zasadami. Właściwie nic w nim nie powoduje problemów może poza drobnymi uwagami do reagowania na dodawanie gazu.
Wielkimi krokami zbliża się nowy sezon i zabrałem się za kwestię przeglądu przedsezonowego. Wiem, że trzymając się stricte zasad powinien to być przegląd posezonowy ale jakoś tak wyszło... Zadzwoniłem do sklepu, w którym kupiłem silniczek z zapytaniem jak wygląda kwestia tego serwisu i dostałem odpowiedź, że mogą zrobić coś takiego ale zaniepokoiły mnie dwie rzeczy:
1. Powiedzieli, że w sumie to w tych silnikach nie mieli jeszcze do czynienia z takimi przeglądami - boję się o ich doświadczenie aby czegoś nie popaprali;
2. Koszt takiego serwisu to wg nich 300 PLN.
Mam pytanie: Czy w tej sytuacji decydować się na serwis w miejscu zakupu oraz czy ta cena jest normalna? Ewentualnie czy w Warszawie i okolicach jest jakieś dobre/sprawdzone miejsce gdzie serwisują tego typu sprzęt? Z góry dzięki za odpowiedź.
Liczba postów: 1.918
Liczba wątków: 0
Dołączył: 13-10-2009
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning
Łowiska: Narew
Miejscowość: Pułtusk
Znam trzy silniki, które serwis widziały w momencie zakupu kilka lat temu i mimo to mają wszystkie pieczątki wstemplowane. Nie wiem jak postępują inne serwisy, trzeba dopytać i przesmarować jakąś butelką wódki serwisanta to z pieczątkami i ewentualną gwarancją problemu nie będzie.
Oleje chyba potrafisz wymienić sam, do silników chyba dają instrukcję to problemu nie będzie , i tak przecież zmienisz żeby zadbać o swój silnik więc i serwisant też to weźmie pod uwagę waląc stempel w książce przeglądów .
Liczba postów: 300
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05-03-2011
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning/Feeder
Łowiska: J.Mokre,J.Uplik,Narew,ZZ.
Miejscowość: Warszawa
(12-03-2014, 13:48)rybakaw napisał(a): Witam. Mam pewien dylemat. Od maja zeszłego roku jestem posiadaczem nowego silnika EVINRUDE 3,5. To moja pierwsza spalina w życiu więc wielu rzeczy dopiero się uczę. Używałem go z powodzeniem przez cały sezon 2-3 razy w miesiącu. Docierałem i przechowywałem zgodnie z zasadami. Właściwie nic w nim nie powoduje problemów może poza drobnymi uwagami do reagowania na dodawanie gazu.
Wielkimi krokami zbliża się nowy sezon i zabrałem się za kwestię przeglądu przedsezonowego. Wiem, że trzymając się stricte zasad powinien to być przegląd posezonowy ale jakoś tak wyszło... Zadzwoniłem do sklepu, w którym kupiłem silniczek z zapytaniem jak wygląda kwestia tego serwisu i dostałem odpowiedź, że mogą zrobić coś takiego ale zaniepokoiły mnie dwie rzeczy:
1. Powiedzieli, że w sumie to w tych silnikach nie mieli jeszcze do czynienia z takimi przeglądami - boję się o ich doświadczenie aby czegoś nie popaprali;
2. Koszt takiego serwisu to wg nich 300 PLN.
Mam pytanie: Czy w tej sytuacji decydować się na serwis w miejscu zakupu oraz czy ta cena jest normalna? Ewentualnie czy w Warszawie i okolicach jest jakieś dobre/sprawdzone miejsce gdzie serwisują tego typu sprzęt? Z góry dzięki za odpowiedź.
Cześć ,
ta cena nie jest normalna. Zadzwoń do Twin Power ja oddałem tam dziś swojego mercury 3,5 na przegląd. Silnik mam od 2 lat i zawsze wszystko sam sobie w nim robie ale postanowiłem że raz na 2 lata oddam do profesjonalnego serwisu. Koszt serwisowania to 180 zł. Evenrude to nie Mercury przypadkiem?
C&R
Liczba postów: 898
Liczba wątków: 0
Dołączył: 23-10-2008
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spining, ciężki grunt - nocki :)
Łowiska: Narew, Bug
Miejscowość: Pułtusk
Tez mi sie wydaje, ze trochę drogo ale takie czasu widocznie - samochód tez sprzedaje sie na raty - najpierw go kupujesz a potem płacisz kilkukrotnie zawyżone stawki za serwisowanie i części.
Przegląd posezonowy od przedsezonowego różni sie tym, ze w jednym masz pol roku na ewentualna naprawę a w drugim nie.
We własnym zakresie zrobisz to za niecałe 100 zł. Pytanie czy przegląd w serwisie obejmuje coś więcej niż wymianę olejów. Np regulacje luzu na zaworach(?).
Liczba postów: 1.918
Liczba wątków: 0
Dołączył: 13-10-2009
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning
Łowiska: Narew
Miejscowość: Pułtusk
(12-03-2014, 21:16)Peter napisał(a): Tez mi sie wydaje, ze trochę drogo ale takie czasu widocznie - samochód tez sprzedaje sie na raty - najpierw go kupujesz a potem płacisz kilkukrotnie zawyżone stawki za serwisowanie i części.
Przegląd posezonowy od przedsezonowego różni sie tym, ze w jednym masz pol roku na ewentualna naprawę a w drugim nie.
We własnym zakresie zrobisz to za niecałe 100 zł. Pytanie czy przegląd w serwisie obejmuje coś więcej niż wymianę olejów. Np regulacje luzu na zaworach(?).
Żeby nie było to - samochodów nie ma obowiązku serwisować w autoryzowanych serwisach, to relikt przeszłości . Od dawna już w każdym zarejestrowanym warsztacie możesz zrobić przegląd, dostaniesz pieczątkę i nie tracisz gwarancji - tak robi np. mój braciak trzyletnim Oplem i gdy silnik się prostym jeżykiem mówiąc zwybuchował (w końcu to tylko Insygnia ) to wymieniono go w serwisie bezpłatnie i była to jedyna wizyta w Oplu od trzech lat . Chyba jedynie pierwszy przegląd robił w Oplu, no i wymianę silnika a resztę przeglądów i napraw robi w zwykłym warsztacie u przysłowiowego Pana Henia .
Liczba postów: 37
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05-05-2013
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning, spinning i jeszcze raz spinning
Łowiska: Jezioro Łacha Nowowiejska, Jezioro Zegrzyńskie, Narew, Wisła i kilka innych mniejszych
Miejscowość: Józefów/Warszawa
13-03-2014, 19:53
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-03-2014, 19:56 przez rybakaw.)
Zastanawiałem się nad samodzielnym wymienieniem olejów itp. ale wyszedłem z założenia, że po pierwszym roku użytkowania warto aby silnik obejrzał specjalista i sprawdził czy nie wychodzą w nim żadne "kwiatki". Po drugie serwis po pierwszym roku jest chyba wymagany dla utrzymania gwarancji. 36 miesięcy brzmi kusząco
Dzisiaj oddałem swojego Evinrude do serwisu Twin Power na Modlińskiej. Fajny, bezproblemowy kontakt, widać, że znają się na rzeczy. No i rzeczywiście cena zdecydowanie bardziej do przyjęcia. Nie 300 a 180 PLN. Za 270 PLN robią przeglądy ale dużych jednostek napędowych a nie małego, jednocylindrowego silniczka. Do odbioru będzie pewnie na początku przyszłego tygodnia więc wtedy zobaczę jak sobie z nim poradzą. Na razie jestem zadowolony. Dzięki za poradę Cyrax.
Acha.. Evinrude to właściwie to samo co Mercury i Tohatsu. Ta sama fabryka, ten sam silnik. Inne naklejki i malowanie (w Tohatsu bo w Mercurym to samo).
Liczba postów: 37
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05-05-2013
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning, spinning i jeszcze raz spinning
Łowiska: Jezioro Łacha Nowowiejska, Jezioro Zegrzyńskie, Narew, Wisła i kilka innych mniejszych
Miejscowość: Józefów/Warszawa
Silnik odebrany z serwisu. Na razie (odpukać....) wszystko OK. Wszystko wyczyszczone, sprawdzone, oleje wymienione. Miła, fachowa obsługa. Polecam.
Liczba postów: 37
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05-05-2013
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning, spinning i jeszcze raz spinning
Łowiska: Jezioro Łacha Nowowiejska, Jezioro Zegrzyńskie, Narew, Wisła i kilka innych mniejszych
Miejscowość: Józefów/Warszawa
Wczoraj pierwsze odpalenie mojego silniczka po zimie i przeglądzie. Wypad do Pogorzelca do stanicy PZW i cały dzień na wodzie. Efakt: super praca, odpalenie od dotknięcia i...... dwa psikusy z jego strony Przy pierwszym nie było mi zbytnio do śmiechu. Silnik zgasiłem na łowisku i zabralismy się za łowienie. Przy ponownej próbie odpalenia konsternacja: silnik wogóle nie reguje na szarpankę. Nawet nie chciał zaskoczyć na ułamek sekundy. Dziesięć minut kombinacji, sprawdzania zaworu od paliwa a nawet wykręcanie świecy nic nie dało. No poprostu TRUP. Po krótkim odpoczynku i natłoku mysli przy obławianiu kolejnej miejscówki (dopłynięcie na pagajach ) i poprawieniu zrywki, która dziwnym trafem się obluzowała silniczek odpalił do dotknięcia . Druga akcja to poprostu kwintensencja prawa Murphy'ego. Ucieczka do stanicy przed deszczem, ulewa, że świata nie widać i..... silnik nagle robi pyrk, pyrk i staje - skończyła się benzyna w baku Uzupełnianie benzyny klęcząc na tylnej ławce przy strugach lejących się z nieba - BEZCENNE. Oczywiście nie muszę mówić, że jak tylko skończyłem i zakręciłem korek wlewu przestało padać. Po raz kolejny dostałem nauczkę, że na wodzie wszystko jest mozliwe
Liczba postów: 6.349
Liczba wątków: 26
Dołączył: 22-10-2008
Reputacja:
10
O sobie: NO KILL!
Specjalizacja: Spinning
Łowiska: Narew
Miejscowość: Pułtusk
|