02-11-2016, 08:10
Październik.
Mieni się październik liści kolorami,
jakby malował go sam Chagall,
najpiękniejszymi swoimi farbami,
a wiatr to piękno unosi hen w dal.
Rzeka pięknieje, barwami się mieni,
purpura, złoto, zieleń i brąz.
Piękna, dostojna na tle łąk zieleni,
na brzegu smutny, stary stoi Wiąz.
Chłonę to piękno, stojąc w zachwycie,
gdy nagle coś jeszcze się zdarza.
Oto pod drzewem w barw kolorycie,
dostrzegam siedzącą postać wędkarza.
Wtopiony w zieleń liści Tataraku,
wpatrzony w wodę, ani On drgnie.
Kaczka, Krzyżówka pływa przy krzaku,
i szuka pokarmu w rzece na dnie.
I nagle się postać wędkarza prostuje,
na wędce miota się ryba ładna.
Po chwili ryba do wody wędruje,
a wszystko bajeczne, niemal jak magia.
Idę w dół rzeki, nie będę przeszkadzał,
piękno w głowie mej pozostanie.
Zimą z pamięci swej będę odtwarzał,
październikowe to wędkowanie.
[życie zaczęło się w wodzie,
woda to mój żywioł]
woda to mój żywioł]