Witajcie Drakersi !!!
Królowa odczarowana !!! Za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, otworzyła piękne oczęta, zmysłowo się przeciągnęła, a poczęstowana słodkim cukiereczkiem, obdarzyła swoim bogactwem
Ostania sobota (11.04) najcieplejszy jak dotąd dzień tego roku, okazał się tym przełomowym w kleniowych podchodach. Chodziłem, chodziłem i wychodziłem. Temperatura Królowej poszła ładnie w górę, więc jej skarby też się zaczęły żwawiej ruszać, a co najważniejsze lepiej odżywiać
Cenną wskazówką, każącą dłużej obławiać "pewną" miejscówkę, była oczkująca drobnica, która w pewnym momencie, w postaci kilku uklejeczek zaczęła podążać za moim woblerkiem. Widok był to przepiękny, sztuczna przynęta jako przewodnik małej ławiczki Woblerek w prawo, uklejeczki za nim, woblerek w lewo one za nim, coś pięknego
Klusek zagryzł woblerka prowadzonego leniwie na głębokości ok 0,5-0,7m na styku nurtu i spowolnienia. Dodam jeszcze, że woblerek nie jest z tych, co to wprawiają szczytówkę w energiczny rezonans.
Informacja statystyczna;
Kleń - 45 cm
Łowisko - warszawska Wisła (prawobrzeżna - spowolnienie na opasce)
Różdżka - Daiwa Exceler Jigger 2.70m 3-18g
Młynek - Ryobi CYNOS CD 2000 + żyłka 0.16
Cukiereczek - wobler mojej produkcji - 3,5 cm (waga ok. 4g) - widoczny na końcu filmiku
Pozdrawiam Was !!!
ps. podczas wczesno-wiosennych wypraw w poszukiwaniu wiślanych klenio-jazi, małe woblerki zagryzały jeszcze Bolki, jako przyłowy (54 cm i 58 cm). Oczywiście nie raczyły pokazać się wcześniej, tak bym mógł je ominąć Ale krzywda im się nie stała, wróciły w dobrej kondycji w odmęty Królowej Jak zresztą wszyscy smakosze moich woblerków sygnowanych KC Lures.
[youtube]8NEfiVKU79M[/youtube]
Królowa odczarowana !!! Za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, otworzyła piękne oczęta, zmysłowo się przeciągnęła, a poczęstowana słodkim cukiereczkiem, obdarzyła swoim bogactwem
Ostania sobota (11.04) najcieplejszy jak dotąd dzień tego roku, okazał się tym przełomowym w kleniowych podchodach. Chodziłem, chodziłem i wychodziłem. Temperatura Królowej poszła ładnie w górę, więc jej skarby też się zaczęły żwawiej ruszać, a co najważniejsze lepiej odżywiać
Cenną wskazówką, każącą dłużej obławiać "pewną" miejscówkę, była oczkująca drobnica, która w pewnym momencie, w postaci kilku uklejeczek zaczęła podążać za moim woblerkiem. Widok był to przepiękny, sztuczna przynęta jako przewodnik małej ławiczki Woblerek w prawo, uklejeczki za nim, woblerek w lewo one za nim, coś pięknego
Klusek zagryzł woblerka prowadzonego leniwie na głębokości ok 0,5-0,7m na styku nurtu i spowolnienia. Dodam jeszcze, że woblerek nie jest z tych, co to wprawiają szczytówkę w energiczny rezonans.
Informacja statystyczna;
Kleń - 45 cm
Łowisko - warszawska Wisła (prawobrzeżna - spowolnienie na opasce)
Różdżka - Daiwa Exceler Jigger 2.70m 3-18g
Młynek - Ryobi CYNOS CD 2000 + żyłka 0.16
Cukiereczek - wobler mojej produkcji - 3,5 cm (waga ok. 4g) - widoczny na końcu filmiku
Pozdrawiam Was !!!
ps. podczas wczesno-wiosennych wypraw w poszukiwaniu wiślanych klenio-jazi, małe woblerki zagryzały jeszcze Bolki, jako przyłowy (54 cm i 58 cm). Oczywiście nie raczyły pokazać się wcześniej, tak bym mógł je ominąć Ale krzywda im się nie stała, wróciły w dobrej kondycji w odmęty Królowej Jak zresztą wszyscy smakosze moich woblerków sygnowanych KC Lures.
[youtube]8NEfiVKU79M[/youtube]