Shrap-Drakers Fishing Forum
Szczupaki i bolenie łowimy od 1 maja
#71
Z tymi uwagami to różnie bywa kolego - jeden posłucha, drugi będzie się "sapał", trzeci przy najbliższej okazji przeszkli Ci auto. Tak, tak, w Polsce w końcu mieszkamy. Oczywiście chwała wszystkim, którzy reagują tak jak ty na takie zachowanie, lepiej zwrócić uwagę nić przechodzić obojętnie, ale Strażnik PSR zawsze będzie efektywniejszy i bardziej skuteczny niż wędkarz dlatego będę optował za ich większą ilością. Jak mawiał mój dziadek "Świat lubi porządek, a dupa bat". My Polacy jesteśmy najlepszym tego przykładem.
Odpowiedz
#72
Zgadzam się z Tobą w 100% jeżeli chodzi o ilość strażników. Ale niestety przykład z życia mam mało optymistyczny. Rozmawiałem (chyba w sierpniu) ze strażnikami z pułtuskiej PSR, mówię im, że często widzę łamanie przepisów nad wodą i czy mogę no nich dzwonić, opowiedziałem o sznurach, które ściągnąłem. Odpowiedź była niezbyt satysfakcjonująca. „Jak trafisz sznury czy siatę dzwoń”. W „lżejszych” przypadkach raczej nie przyjedziemy. A co do tych obaw. W twoich okolicach, na parkingu leśnym (pewnie wiesz gdzie) bardzo często stoi moje auto, zwracałem tam uwagę dziesiątkom wędkarzy i nigdy nic z autem się nie wydarzyło. Sam nie jestem typem pakera ale odwagę mam i nie odpuszczam. Zmiany muszą iść od dołu a nie od góry. To MY wędkarze, nad wodą, powinniśmy w pierwszej kolejności edukować, pilnować, nie zgadzać się z łamaniem przepisów! To od NAS zależy przyszłość naszych wód.
Fajne to powiedzenie...!!
Odpowiedz
#73
(28-03-2013, 20:25)ajmo napisał(a): "Świat lubi porządek, a dupa bat". My Polacy jesteśmy najlepszym tego przykładem.

I tu leży pies pogrzebany - celna uwaga.
Niedowiarkom chcę uzmysłowić, że w każdej wiosce nad rzeką znajdzie się kilku chętnych i uczciwych do wykonywania pracy strażnika wędkarskiego, za pieniądze. To nie jest prawdą, że całe wioski kłusują.

To co proponuję, nie jest aż takim nierealnym rozwiązaniem. Model zatrudniania strażnika ze wsi znad wody był praktykowany przez Towarzystwa Wędkarskie w okresie międzywojennym, a także przez panów feudalnych jako strażnicy wód, strażnicy leśni itd.
I o dziwo, nawet przez PZW - strażnicy odcinka specjalnego na Sanie w Bieszczadach, to chłopaki mieszkający nad wodą, we wioskach. I to jest jeszcze jeden przykład na to, że nie gadam od rzeczy, mówiąc o takich rozwiązaniach. Jakoś PZW Krosno i PZW New Sącz potrafią upilnować swoje OS, czyli odcinki specjalne. Tam strażnicy zaglądają raz na godzinę. Natomiast na inne wody nie mają albo czasu, albo pieniędzy na paliwo, albo chęci i bóg wie, czego jeszcze im brakuje. W każdym razie widać czarno na białym, że jeśli PZW chce, to potrafi upilnować rybostan.

A co do strażnika na koniu - koń to najlepsza forma patrolowania. Korzystają z tego policjanci amerykańscy, polscy, angielscy, australijscy. A do patrolowania brzegów dzikiej rzeki koń nadaje się idealnie - zapytajcie o to kowbojów pracujących przy wypasie i spędzie bydła. Nie wiem, dlaczego kolega Artur mnie wyśmiał. Obecnie jest wiele stadnin, które wynajmują konie że tak powiem "zużyte" sportowo za niewielką opłatą.
Odpowiedz
#74
Tylko pomyśl ile jest takich wiosek w Polsce, a co więcej w takiej wiosce każdy zna każdego i wątpię żeby ktoś chciał szkodzić swoim znajomym.
Odpowiedz
#75
Kolego nie wyśmiałem Cię, tylko patrze na ten temat przez pryzmat tego co dzieje się na ZZ. Wioska Poddębie, czterech szarpakowców nad wodą a reszta wioski z telefonami w kieszeni pilnuje wszystkich możliwych dojazdów. Jak widzimy taką podejrzaną osobę to gaz w podłogę i jest szansa, że nie zdążą się skontaktować, ale to jest170 koni a nie jedenKwadr. A wracając do konia, często dochodzi do zatrzymania i co wtedy? związać i prowadzić za koniem? czy może po indjańsku przerzucić przez siodłoKwadr
A tak poważnie, jeśli chodzi o miejscowych strażników to takie rozwiązania są praktykowane, część Warszawskiej załogi PSR mieszka właśnie nad wodą.
Odpowiedz
#76
Kiedyś, będąc pięknym i młodym, należałem do SOP - Straży Ochrony Przyrody. Sporo uprawnień, sporo wyjazdów w teren w różne części Polski, częste szkolenia przez Policję (Milicję), leśników itd. Ok. 10 lat temu rozważano w Sejmie, czy nie dać broni Strażnikom OP.
A piszę o tym z tego powodu: widziałem na własne oczy, jakie tłumy młodych ludzi waliły do tej organizacji, jak dużo było strażników, którzy z poświęceniem patrolowali non profit. Dlatego nie wierzę w niepowodzenie ogólnopolskiej akcji ochrony wód przed kłusownikami. Jest też mnóstwo młodych ludzi o usposobieniu żołnierza, oni kochają regulamin, patrole itp., to świetny materiał ludzki na strażników z poświęceniem.

Wiem, że istnieją zorganizowani kłusownicy, i broń boże nie lekceważę ich. Ich likwidacja to zadanie dla ludzi z policji lub wojska. Zresztą, grupy antyterrorystyczne lub ochrona pogranicza mogą na nich trenować operacje w terenie: obławy dzienne i nocne, zasadzki itp. Możliwości są ogromne.

pozdrawiam
Odpowiedz
#77
Napisz petycję żeby antyterroryści łapali kłusowników ROTFL
Odpowiedz
#78
Potraktować kłusoli jako trening dla AT lub OP, super pomysł, mogli by wykazać się operacyjnie. A jakie wrażenie na kłusolu, piętnastu zamaskowanych z długą bronią wyskakuje z ciemności - spodni by nie doprał.
Odpowiedz
#79
(29-03-2013, 13:38)Kosa napisał(a): Napisz petycję żeby antyterroryści łapali kłusowników ROTFL
No trochę to zabawnie wygląda, ale tylko pozornie. Trening czyni mistrza, gdzieś ci antyterroryści muszą ćwiczyć. A przecież są jeszcze oddziały wojskowe, które ćwiczą w terenie, itd. itd. Są przecież liczne oddziały interwencyjne Obrony Cywilnej, którym jak raz przyda się trening na ludziach, których można potraktować bojowo.
Ale te wszystkie oddziały mają kiepskie wyszkolenie, bo ćwiczą na niby, a co najwyżej na kukłach. A gdyby łapali kłusoli, to ćwiczyliby naprawdę, na wrogich ludziach Usmiech

Jest jeszcze jeden pomysł: PZW może płacić łowcom kłusowników. Do dzisiaj istnieją na świecie łowcy nagród, którzy sprawniej działają niż policja. I w ogólnym rozrachunku ich działalność jest tańsza niż działalność zorganizowanych jednostek.

Po prostu państwo polskie i PZW nie wykorzystują swojego potencjału.

pozdrawiam
Odpowiedz
#80
(29-03-2013, 16:53)gruncik napisał(a): Trening czyni mistrza, gdzieś ci antyterroryści muszą ćwiczyć. A przecież są jeszcze oddziały wojskowe, które ćwiczą w terenie, itd. itd. Są przecież liczne oddziały interwencyjne Obrony Cywilnej, którym jak raz przyda się trening na ludziach, których można potraktować bojowo.
Ale te wszystkie oddziały mają kiepskie wyszkolenie, bo ćwiczą na niby, a co najwyżej na kukłach. A gdyby łapali kłusoli, to ćwiczyliby naprawdę, na wrogich ludziach Usmiech

Gruncik powiedz, że to żart, bo nie wierze temu co widzę i czytam.
Odpowiedz





Shrap-Drakers.pl - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024.

W celu zachowania najwyższej jakości usług wykorzystujemy informacje przechowywane w plikach cookies. Zmiany zasad korzystania z plików cookies można dokonać w ustawieniach przeglądarki.