16-09-2016, 07:21
Świt nad wodą.
Jeszcze nie zbladły gwiazdy na niebie wysokim,
jeszcze księżyc srebrzysty na niebie,
w szarości poranka skąpany jest świat
a na tle wody, ma łódka, biała jak kwiat.
W oddali ponad łąkami, tuman białej mgły,
szczelnie ukrywa tę dal przed oczyma.
I tylko słychać, stuk wioseł o burty łodzi,
to dzień się budzi, z wędkarzem nadchodzi.
Już słychać krzyk żurawia i mewy pisk nad wodą,
w gąszczu trzcin odzywa się Trzcinniczek.
Światło latarki wabi owady, na dłoni usiadła ćma,
i wraz z ptakami wszystkim życzą - dobrego dnia.
Krzątam się chwilę przy mojej łodzi,
całym sobą chłonę tę magię nadchodzącego dnia.
Resztki snu zmywam z twarzy, chłodną wodą
i ruszam, ruszam za swoją kolejną przygodą.
[życie zaczęło się w wodzie,
woda to mój żywioł]
woda to mój żywioł]