09-11-2014, 17:47
Przyjaciółka.
Mówią o mnie na dzielnicy,
że ja "fioła" mam,
ze nad brzegami Bystrzycy
z wędką chodzę sam.
Nie umawiam się z kumplami,
że jak kot swe ścieżki mam.
Lecz cóż pocznę, że nad wodami,
ja uwielbiam łowić sam.
Wędka moja przyjaciółka,
nie narzeka i nie gdera,
ona i ja to dobra spółka,
z nią nie "robię za frajera"
Czasem żyłka pęknie z trzaskiem,
czasem urwę zacny hak,
blachę stracę ja przypadkiem,
na zawadach blisko dna.
Lecz wnet mi to wynagrodzi,
gdy holuje rybę sporą,
żaden nurt jej nie przeszkodzi,
w dzień, czy nawet nocną porą.
Bo to moja jest przyjaciółka,
moja sprawna trzecia ręka
z włókien upleciona rurka,
która gnie się, lecz nie pęka.
Mówią o mnie na dzielnicy,
że ja "fioła" mam,
ze nad brzegami Bystrzycy
z wędką chodzę sam.
Nie umawiam się z kumplami,
że jak kot swe ścieżki mam.
Lecz cóż pocznę, że nad wodami,
ja uwielbiam łowić sam.
Wędka moja przyjaciółka,
nie narzeka i nie gdera,
ona i ja to dobra spółka,
z nią nie "robię za frajera"
Czasem żyłka pęknie z trzaskiem,
czasem urwę zacny hak,
blachę stracę ja przypadkiem,
na zawadach blisko dna.
Lecz wnet mi to wynagrodzi,
gdy holuje rybę sporą,
żaden nurt jej nie przeszkodzi,
w dzień, czy nawet nocną porą.
Bo to moja jest przyjaciółka,
moja sprawna trzecia ręka
z włókien upleciona rurka,
która gnie się, lecz nie pęka.
[życie zaczęło się w wodzie,
woda to mój żywioł]
woda to mój żywioł]