09-03-2012, 12:09
Podpatrzona rybim okiem
dziać się może tuż pod bokiem,
najzwyklejsza, tak jak kreska,
taka rymowana humoreska,
Rybim okiem widziane.
Jak w krainie cudnej Narnii
nie opodal rzeki Narwi,
tak przemawiał kum do kuma,
czyli, jak Sum spotkał Suma.
Witaj kumie! Kopę lat!
Nadal z ciebie dziarski chwat.
Co tam słychać po kądzieli?
dawnośmy się nie widzieli.
Co przygnało Cię w te strony?
Czyżbyś sobie szukał żony?
Jest co prawda samic parę,
młódek mało, więcej stare.
Młode nauki me mając za nic,
poszły na randkę z wędkarzami,
każda jednego sobie upatrzyła,
jak dotąd, żadna nie powróciła.
Ach, kumie drogi, ja tu nie po to,
aż spod stolicy przybywam oto,
mam porachunki w swoim zamiarze,
szukam łodzi z pewnym wędkarzem.
A wszystko kumie, działo się tak
z żoną po Wiśle pływałem ot tak,
ja przekąsiłem sobie uklejkę,
Ona krąpiki, co prawda nie wielkie.
I wszystko cudnie się układało,
aż tu wędkarza na łodzi przygnało.
Mówiłem nie daj się nabrać na wdzięki,
na te gumy, blaszki, woblerki.
Lecz jak to Ona, nie posłuchała,
gdy obok pacnęła markowa „Rapala”
dała się nabrać na tą błyskotkę
i tak wędkarz złowił moją ślicznotkę.
Ileż ja za Nim się napływałem,
ileż ja wędek im połamałem,
jednego niemal z łódki zrzuciłem,
lecz na właściwego nie natrafiłem.
Więc go nie szukaj mój drogi kumie,
zostań tu w Narwi, pięknie tu u mnie.
Tutaj wspaniali wędkarze wędkują
i często sumom życie darują.
Chociaż się trafi często i taki,
co wszystko bierze do swojej siatki.
Więc bądź uważny i nie bądź gapa,
bierz tylko tym - co są ze „Shrapa”
A jest ich tutaj grupa dość spora,
wędkują tam gdzie sandaczy sfora,
każdy z nas łatwo rozpoznać ich może,
noszą naszywkę w niebieskim kolorze.
-Morał z tej bajki wypływa taki,
niema nad wodą wspanialszej paki,
gdy się „Drakersi” nad wodą zejdą,
to nawet ryby chwalić ich będą.-
dziać się może tuż pod bokiem,
najzwyklejsza, tak jak kreska,
taka rymowana humoreska,
Rybim okiem widziane.
Jak w krainie cudnej Narnii
nie opodal rzeki Narwi,
tak przemawiał kum do kuma,
czyli, jak Sum spotkał Suma.
Witaj kumie! Kopę lat!
Nadal z ciebie dziarski chwat.
Co tam słychać po kądzieli?
dawnośmy się nie widzieli.
Co przygnało Cię w te strony?
Czyżbyś sobie szukał żony?
Jest co prawda samic parę,
młódek mało, więcej stare.
Młode nauki me mając za nic,
poszły na randkę z wędkarzami,
każda jednego sobie upatrzyła,
jak dotąd, żadna nie powróciła.
Ach, kumie drogi, ja tu nie po to,
aż spod stolicy przybywam oto,
mam porachunki w swoim zamiarze,
szukam łodzi z pewnym wędkarzem.
A wszystko kumie, działo się tak
z żoną po Wiśle pływałem ot tak,
ja przekąsiłem sobie uklejkę,
Ona krąpiki, co prawda nie wielkie.
I wszystko cudnie się układało,
aż tu wędkarza na łodzi przygnało.
Mówiłem nie daj się nabrać na wdzięki,
na te gumy, blaszki, woblerki.
Lecz jak to Ona, nie posłuchała,
gdy obok pacnęła markowa „Rapala”
dała się nabrać na tą błyskotkę
i tak wędkarz złowił moją ślicznotkę.
Ileż ja za Nim się napływałem,
ileż ja wędek im połamałem,
jednego niemal z łódki zrzuciłem,
lecz na właściwego nie natrafiłem.
Więc go nie szukaj mój drogi kumie,
zostań tu w Narwi, pięknie tu u mnie.
Tutaj wspaniali wędkarze wędkują
i często sumom życie darują.
Chociaż się trafi często i taki,
co wszystko bierze do swojej siatki.
Więc bądź uważny i nie bądź gapa,
bierz tylko tym - co są ze „Shrapa”
A jest ich tutaj grupa dość spora,
wędkują tam gdzie sandaczy sfora,
każdy z nas łatwo rozpoznać ich może,
noszą naszywkę w niebieskim kolorze.
-Morał z tej bajki wypływa taki,
niema nad wodą wspanialszej paki,
gdy się „Drakersi” nad wodą zejdą,
to nawet ryby chwalić ich będą.-
[życie zaczęło się w wodzie,
woda to mój żywioł]
woda to mój żywioł]