03-09-2014, 20:55
Drodzy DRAKERSI !!!
... obiecałem, że dam znać: "co i jak" na warszawskim odcinku... a, tymczasem...
... miałem/mam w domu remont... wywiozłem żonę (w ciąży) do "mamy, czyt. teściowej" = Ostrołęka/Narew ... ekipa remontowa zasuwa w mieszkaniu w Ursusie, więc nie będę im stał nad głową i zasuwam nad "Królową", co zaowocowało kilkoma klonkami ... wracam do domu ... ekipa kończy swoją robotę ... zaczynam malowanie, kończę pokoik dla "małej" ... a tymczasem... małżonka dzwoni do mnie w w nocy z 1 na 2 września i mówi ... "zaczęło się" .. jadę na złamanie karku do Ostrołęki, bo to w końcu miało się stać w połowie października w Warszawie, a tu niespodzianka, "wcześniaczka", miała być warszawianka, a jest kurpianka ... mamy nowy "narybek" Panowie.... YEEEEE.... OLA = przyszła Drakerka i pogromczyni wiślanych potworów ... oby kilka zostało, zanim córcia dorośnie...
Pozdrawiam Wiślanych Łowców !!!
ps. @niszczu - w poprzednim sezonie, na "brzanowej" pewnej miejscówce, brzany "stały" przez kilka dni przy stanie wody 150 cm (wodowskaz warszawski) i brały z gruntu na serek (podobny zestaw jak Twój), ale największą wyholowałem 03.08.2013, w środku upalnego dnia = 73 cm (PB) na własnego woblerka boleniowego 5cm (delikatnie lusterkujący, prowadzony na gł. 1-1,2m) ... na szczęście, miałem sprzęt "boleniowy", który poradził sobie bez zająknięcia ... mam nadzieję, że jeszcze są głodne jak masz je namierzone, to nie zaniechaj woblerowych podchodów ...
... obiecałem, że dam znać: "co i jak" na warszawskim odcinku... a, tymczasem...
... miałem/mam w domu remont... wywiozłem żonę (w ciąży) do "mamy, czyt. teściowej" = Ostrołęka/Narew ... ekipa remontowa zasuwa w mieszkaniu w Ursusie, więc nie będę im stał nad głową i zasuwam nad "Królową", co zaowocowało kilkoma klonkami ... wracam do domu ... ekipa kończy swoją robotę ... zaczynam malowanie, kończę pokoik dla "małej" ... a tymczasem... małżonka dzwoni do mnie w w nocy z 1 na 2 września i mówi ... "zaczęło się" .. jadę na złamanie karku do Ostrołęki, bo to w końcu miało się stać w połowie października w Warszawie, a tu niespodzianka, "wcześniaczka", miała być warszawianka, a jest kurpianka ... mamy nowy "narybek" Panowie.... YEEEEE.... OLA = przyszła Drakerka i pogromczyni wiślanych potworów ... oby kilka zostało, zanim córcia dorośnie...
Pozdrawiam Wiślanych Łowców !!!
ps. @niszczu - w poprzednim sezonie, na "brzanowej" pewnej miejscówce, brzany "stały" przez kilka dni przy stanie wody 150 cm (wodowskaz warszawski) i brały z gruntu na serek (podobny zestaw jak Twój), ale największą wyholowałem 03.08.2013, w środku upalnego dnia = 73 cm (PB) na własnego woblerka boleniowego 5cm (delikatnie lusterkujący, prowadzony na gł. 1-1,2m) ... na szczęście, miałem sprzęt "boleniowy", który poradził sobie bez zająknięcia ... mam nadzieję, że jeszcze są głodne jak masz je namierzone, to nie zaniechaj woblerowych podchodów ...