08-06-2014, 22:58
2 godzinki przedwieczorne bez kontaktu z bolkiem Co prawda 2 razy boleń się chlapną przy opasce, ale nie żerują w stałych miejscach. Nie wiem już co z nimi. Nad wodą ukrop taki, że człowiek się rozpływa jak czekoladka w spodniach . Na całej opasce od Siekierkowskiego w dół rzeki, pełno pikników, browarników i cyclo turystów. Najgorsze jest to, że zostawiają wszędzie butelki i inne śmieci. 2 dni temu stał nawet grill raz użyty a 500 metrów dalej pół paczki wyngla .
Wieczorem pewnie się ryba ruszyła, ale gdy słońce znika za horyzontem, zaczynają atakować krwiopijcze bestie. Jest ich naprawdę mnóstwo
Z rybek udało się wyjąć tylko okonia koło 25 i miałem masę stuknięć kleników w obrotówkę. Nawet klenie nie chciały zasysać i oczkowały na owadach.
Wieczorem pewnie się ryba ruszyła, ale gdy słońce znika za horyzontem, zaczynają atakować krwiopijcze bestie. Jest ich naprawdę mnóstwo
Z rybek udało się wyjąć tylko okonia koło 25 i miałem masę stuknięć kleników w obrotówkę. Nawet klenie nie chciały zasysać i oczkowały na owadach.
Widoki przyrody są różne w różnych miejscach, prawa przyrody są wszędzie te same.