byłem. kilka miejscówek zrobiłem ale ciągle znajomych spotykałem z którymi się dawno nie widziałem
i gadanie/łowienie 70%/30% ale ile się historii i zdjęć ryb naoglądałem to moje. min słyszałem o łososiu sprzed 3 tyg. z Lubicza 111cm. nie wiem ile w tym prawdy ale wrażenie robi.
od praskiej strony przed zachodem ożywiły się bolenie ale trwało to chwilę bo zaraz zerwał się wiatr i szła
ciemna chmura od siekierek. na główkach była cisza. następnie na 2 stronę, opaska a tam już się
działo. woda żyła. systematycznie biły drapieżniki, znajomi obstawiali sumki, białoryb harcował.
trochę rzucaliśmy ale tak fajnie się gadało, że łowienie zeszło na 2 plan.
Co do tego co napisał zyla to nóż się w kieszeni otwiera, przecież ten koleś o którym pisze to
mógł być ktoś z nas. na taki element wypadało by się zaczaić.
@Bogdan super ryb, coś tak obstawiałem że będziesz pierwszy
i gadanie/łowienie 70%/30% ale ile się historii i zdjęć ryb naoglądałem to moje. min słyszałem o łososiu sprzed 3 tyg. z Lubicza 111cm. nie wiem ile w tym prawdy ale wrażenie robi.
od praskiej strony przed zachodem ożywiły się bolenie ale trwało to chwilę bo zaraz zerwał się wiatr i szła
ciemna chmura od siekierek. na główkach była cisza. następnie na 2 stronę, opaska a tam już się
działo. woda żyła. systematycznie biły drapieżniki, znajomi obstawiali sumki, białoryb harcował.
trochę rzucaliśmy ale tak fajnie się gadało, że łowienie zeszło na 2 plan.
Co do tego co napisał zyla to nóż się w kieszeni otwiera, przecież ten koleś o którym pisze to
mógł być ktoś z nas. na taki element wypadało by się zaczaić.
@Bogdan super ryb, coś tak obstawiałem że będziesz pierwszy