21-05-2014, 19:43
Obiecałem Adminowi, że go pokażę @bysior - specjalnie dla Ciebie, dla Was też, też...
Kleniowy PB z kwietnia... a ponieważ Królowa jeszcze przez jakiś czas nie pozwoli na radość z takich "klusek", przenieśmy się na chwilę do ....
6 kwietnia, pogoda mało zachęcająca 9 st. ubrałem się ciepło, czapka na głowę i ruszam, cel oczywisty, "oszukać" klenia lub jazia. W pudełku nowy zestaw woblerków, część sprawdzona, ale dziś przetestuję te nurkujące głębiej, bo w plecaku w specjalnej przegródce, czeka na sprawdzenie świeżo nabyty uwalniacz przynęt ...
Po ok. 2 godzinach, szlak mnie zaczyna trafiać, gdzie nie stanę, swoją obecność zaznacza Bolesław, skutecznie mnie przeganiając... idę coraz dalej w dół rzeki... a on skubany jakby mnie śledził. Siadam, czekam, za zimno na siedzenie... wracać ? ... hmm... jeszcze jedno miejsce... jest piękne (nie boleniowe) ... oglądam się ... nie ma go... czekam... nie ma go powyżej tego miejsca ok. 50m nurt odbija się od brzegu, w miejscu gdzie stoję wraca, by uderzyć w brzeg, ale napotyka duży "beton" (nie mylić z ... wiadomo kim) i odbija się, poniżej wyczuwam na głębokości ok. półtora metra duże kamienie... to idealne miejsce dla klenia, idealne do testowania woblerków, jest pięknie ... rzucam, ustawiam, rzucam, poprawiam, wachlarz... zmiana wobka...zaczep... testuję uwalniacz (rewelacja!).. i powtórka..rzucam, ustawiam, rzucam, poprawiam, wachlarz... ustawione wszystkie... ...o cholera już 14ta, to może teraz ten, który najbardziej tu pasuje ...hm... hmm... decyduję, ten (foto). W trzecim rzucie ...zaczep (?)...czuję stały opór, ale NIE !!! - to nie zaczep - POTWÓR !!! Kijek gnie się w piękną parabolę, szpula oddaje żyłkę .... spokojnie... to nie może być bolek ... to musi być klucha... z tak delikatnym zestawem ... jestem lekko zesr..ny ... oddychaj... oddychaj ... zrób to modelowo... no jasne, sam se zrób... "przeciąganie liny" trwa ok. 8-10 min, choć dla mnie to całe godziny... jest już blisko, luzuję hamulec (modelowo)... chwilę potem GO widzę, robi mocny zryw... ale już wiem, że jest dobrze zapięty i jak nie zrobię głupiego błędu to będzie PB. Wyciągam go ... i .... o, kur... ręce mi się trzęsą... nie trać głowy... szybka fota.. o cholera ... do najbliższej trawy, trzeba przedzierać się przez krzaki... bez sensu ... ze ściśniętym sercem kładę GO na mokrym piasku ... foto ... miarka ... przełączam na video i GRUBY KLUCH wraca w odmęty Królowej... ręce galareta... serce krzyczy: KOCHAM CIĘ KLUSKO !!! (dobrze, że żona tego nie czyta )
Do dziś mam wyrzuty sumienia za foto na piachu, mam nadzieję, że mi wybaczył....
Informacja statystyczna;
Kleń - 53 cm
Łowisko - Wisła (lewobrzeżna Warszawa)
Wędka - Konger World Champion IRI Lucky 2,6 m /3-10g
Młynek - Ryobi CYNOS CD 2000 + żyłka 0.16
Przynęta - wobler 4 cm (waga ok. 4g) - (foto)
Uwalniacz przynęt - surFer
Kleniowy PB z kwietnia... a ponieważ Królowa jeszcze przez jakiś czas nie pozwoli na radość z takich "klusek", przenieśmy się na chwilę do ....
6 kwietnia, pogoda mało zachęcająca 9 st. ubrałem się ciepło, czapka na głowę i ruszam, cel oczywisty, "oszukać" klenia lub jazia. W pudełku nowy zestaw woblerków, część sprawdzona, ale dziś przetestuję te nurkujące głębiej, bo w plecaku w specjalnej przegródce, czeka na sprawdzenie świeżo nabyty uwalniacz przynęt ...
Po ok. 2 godzinach, szlak mnie zaczyna trafiać, gdzie nie stanę, swoją obecność zaznacza Bolesław, skutecznie mnie przeganiając... idę coraz dalej w dół rzeki... a on skubany jakby mnie śledził. Siadam, czekam, za zimno na siedzenie... wracać ? ... hmm... jeszcze jedno miejsce... jest piękne (nie boleniowe) ... oglądam się ... nie ma go... czekam... nie ma go powyżej tego miejsca ok. 50m nurt odbija się od brzegu, w miejscu gdzie stoję wraca, by uderzyć w brzeg, ale napotyka duży "beton" (nie mylić z ... wiadomo kim) i odbija się, poniżej wyczuwam na głębokości ok. półtora metra duże kamienie... to idealne miejsce dla klenia, idealne do testowania woblerków, jest pięknie ... rzucam, ustawiam, rzucam, poprawiam, wachlarz... zmiana wobka...zaczep... testuję uwalniacz (rewelacja!).. i powtórka..rzucam, ustawiam, rzucam, poprawiam, wachlarz... ustawione wszystkie... ...o cholera już 14ta, to może teraz ten, który najbardziej tu pasuje ...hm... hmm... decyduję, ten (foto). W trzecim rzucie ...zaczep (?)...czuję stały opór, ale NIE !!! - to nie zaczep - POTWÓR !!! Kijek gnie się w piękną parabolę, szpula oddaje żyłkę .... spokojnie... to nie może być bolek ... to musi być klucha... z tak delikatnym zestawem ... jestem lekko zesr..ny ... oddychaj... oddychaj ... zrób to modelowo... no jasne, sam se zrób... "przeciąganie liny" trwa ok. 8-10 min, choć dla mnie to całe godziny... jest już blisko, luzuję hamulec (modelowo)... chwilę potem GO widzę, robi mocny zryw... ale już wiem, że jest dobrze zapięty i jak nie zrobię głupiego błędu to będzie PB. Wyciągam go ... i .... o, kur... ręce mi się trzęsą... nie trać głowy... szybka fota.. o cholera ... do najbliższej trawy, trzeba przedzierać się przez krzaki... bez sensu ... ze ściśniętym sercem kładę GO na mokrym piasku ... foto ... miarka ... przełączam na video i GRUBY KLUCH wraca w odmęty Królowej... ręce galareta... serce krzyczy: KOCHAM CIĘ KLUSKO !!! (dobrze, że żona tego nie czyta )
Do dziś mam wyrzuty sumienia za foto na piachu, mam nadzieję, że mi wybaczył....
Informacja statystyczna;
Kleń - 53 cm
Łowisko - Wisła (lewobrzeżna Warszawa)
Wędka - Konger World Champion IRI Lucky 2,6 m /3-10g
Młynek - Ryobi CYNOS CD 2000 + żyłka 0.16
Przynęta - wobler 4 cm (waga ok. 4g) - (foto)
Uwalniacz przynęt - surFer