16-05-2014, 22:15
(16-05-2014, 21:11)sajdol napisał(a): @skorio, fajny opis, lubie takie historie no ale czegoś takiego to jeszcze nie miałem.
ze szczupłym tak, ale z bolesławem?
Bartek, poznaliśmy się w tamtym roku na jesieni na lewym brzegu Wisły niedaleko mostu gdańskiego. Wiesz jak ten brzeg wygląda. Stojąc przy samej wodzie masz za plecami małą skarpę zarośniętą trawą (oczywiście przy stanie wodowskazu ok. 150cm) Im bliżej spójni tym brzeg wyższy.
Przeanalizowałem całą sytuację kilka razy i stwierdziłem, że decydujący wpływ na przypadkowe oszukanie Bolesława Szydercy miał mój kamuflaż. Stałem ubrany (kurtka, spodnie, kalosze) wszystko na zielono (zieleń wyblaknięta, zgniła ) na tle zielonych traw, odwrócony plecami, praktycznie bez ruchu i w momencie, gdy się odwróciłem i opuściłem przynętę on nadpływał i mnie nie zauważył. Pamiętam, że w tym ułamku sekundy, gdy miał w pysku gumę i z nią zaczął odjeżdżać, to mnie zobaczył i się rzucił w nurt. Na szczęście zapiął się klasycznie, a wędka ładnie zamortyzowała pierwszy odjazd.