13-05-2014, 15:22
I bardzo dobrze, nie lubię jak się kurzy.
A co do powodzi to już się chyba kiedyś wypowiadałem że do czasu do kiedy tereny kiedyś zalewowe będą sprzedawane pod zabudowę mieszkaniową i będą tańsze, do tego czasu będą tragedie. Ludzie sami się proszą budując w takich miejscach i później płaczą bo zalało, a co w górę miało lecieć, normalne to że jak wał jebnie to musi zalać a tu nagłe zdziwienie. Druga sprawa to nie rozumiem ubezpieczycieli że takie domy ubezpieczają, od pożaru, od wichury tak - ale od zalania nie.
Mam rodzinę tam na południu, ich dom zalało w 2010r, z tym że oni liczą na to że zaleje ponownie , pewnie nie tylko oni.
A co do powodzi to już się chyba kiedyś wypowiadałem że do czasu do kiedy tereny kiedyś zalewowe będą sprzedawane pod zabudowę mieszkaniową i będą tańsze, do tego czasu będą tragedie. Ludzie sami się proszą budując w takich miejscach i później płaczą bo zalało, a co w górę miało lecieć, normalne to że jak wał jebnie to musi zalać a tu nagłe zdziwienie. Druga sprawa to nie rozumiem ubezpieczycieli że takie domy ubezpieczają, od pożaru, od wichury tak - ale od zalania nie.
Mam rodzinę tam na południu, ich dom zalało w 2010r, z tym że oni liczą na to że zaleje ponownie , pewnie nie tylko oni.