Liczba postów: 426
Liczba wątków: 0
Dołączył: 24-01-2011
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spining, sum z gruntu
Łowiska: Bug, mój Bug
Miejscowość: Łomazy-Stulno
07-08-2011, 21:55
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-08-2011, 21:58 przez maniek72.)
(07-08-2011, 16:59)Paweł napisał(a): Ale czy nas to nie powinno zastanowić?
Łapią od zawsze, zabierają wszystko, a piękne ryby nadal tam są... Oj są, są miałem kilka takich na kiju..choć przez chwilę..., i znam miejsca gdzie powiedzmy 20sto kilogramowe szczupaki,50cio kilogamowe sumy, czy 2kilowe okonie nie robią większego wrażenia,są takie miejsca w Naszym Kraju- uwierzcie mi....
a "metrowy sum" to znaczy u mnie tyle co po Waszemu 100kilogramowy sum, inne jednostki miary; 1 metr=100kilo i dlatego też często nie rozumiem Waszego narzekania że ryb nie ma, ryby są, tylko nie potrafimy ich złowić...
Liczba postów: 74
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02-03-2010
Reputacja:
0
Specjalizacja: spining/grunt
Łowiska:
Miejscowość: Łobżenica
32kg szczupak toc to potwor ja 2 razy mialem ponad metr na wedce i o wadze pewnie okolo 8kg jednego nawet mialem juz pod nogami ale wygral moj najwiekszy ktorego dalem rade podebrac to 86cm i 4,5kg a 32 kg chyba bym uciekl jak bym go zobaczyl w mojej okolicy nie ma juz chyba takich potworow a przynajmniej ja o nich nie slyszalem
Liczba postów: 300
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05-03-2011
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning/Feeder
Łowiska: J.Mokre,J.Uplik,Narew,ZZ.
Miejscowość: Warszawa
(07-08-2011, 21:55)maniek72 napisał(a): (07-08-2011, 16:59)Paweł napisał(a): Ale czy nas to nie powinno zastanowić?
Łapią od zawsze, zabierają wszystko, a piękne ryby nadal tam są... Oj są, są miałem kilka takich na kiju..choć przez chwilę..., i znam miejsca gdzie powiedzmy 20sto kilogramowe szczupaki,50cio kilogamowe sumy, czy 2kilowe okonie nie robią większego wrażenia,są takie miejsca w Naszym Kraju- uwierzcie mi....
a "metrowy sum" to znaczy u mnie tyle co po Waszemu 100kilogramowy sum, inne jednostki miary; 1 metr=100kilo i dlatego też często nie rozumiem Waszego narzekania że ryb nie ma, ryby są, tylko nie potrafimy ich złowić...
Maniek no ale chyba nie próbujesz nas przekonać że gospodarka wodna w naszym kraju jest prawidłowa?
Liczba postów: 126
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08-12-2009
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning
Łowiska: Jeziora pojezierza Włodawsko-Łeczyckie Rzeka Wisła i Bug
Miejscowość: Biała Podlaska
Maniek co ty opowiadasz że nikt z twoich stron nie wypuszcza ryb !opowiadasz o rybach niby złapanych przez kusoli na siaty i po co ????[/b][/i]
Osoby wypuszczające ryby można na palcach jednej ręki policzyć.Ja osobiście na wschodzie takiej osoby nie spotkałem a dużo osób spotyka się nad wodą i po różnych miejscach się jeździ. Dobrze jak niewymiarowe ryby wypuszczą. Wędkuje tez w mazowieckim. Presja wydaje mi się, że jest tu większa niż w moich rodzinnych stronach i na tyle ludzi i czasu spotkałem JEDNĄ osobę nad Wisłą, która wypuściła ładnego szczupaka. Kiedyś nad Bugiem koło Kodnia spodobała mi się wypowiedz napotkanego wędkarza, który wypuszczanie ryb podsumował następująco: "Ja też wypuszczam ryby, chyba że coś złapie"
Nikogo tym co napisałem nie chce obrazić ani nic sugerować. Po prostu to są moje wnioski z nad wody.
Maniek i ja znam takie miejsca i pamiętaj, że im mniej osób o tym wie tym lepiej
Liczba postów: 426
Liczba wątków: 0
Dołączył: 24-01-2011
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spining, sum z gruntu
Łowiska: Bug, mój Bug
Miejscowość: Łomazy-Stulno
08-08-2011, 22:19
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-08-2011, 22:24 przez maniek72.)
(08-08-2011, 11:09)galieni napisał(a): Maniek co ty opowiadasz że nikt z twoich stron nie wypuszcza ryb !opowiadasz o rybach niby złapanych przez kusoli na siaty i po co ????[/b][/i] Galeni, zapomniałeś że "moje strony" to okolice Sobiboru i Woli Uhruskiej, presja wędkarska to tu jest taka że jak nad Bugiem spotkam jednego wędkarza na cały dzień łażenia nad Bugiem to wszystko, a z reguły nie spotykam nikogo, a już na pewno nikogo kto by wypuścił rybę- no może jakąś wyjątkowo malutką. Z tych ryb o których wspomniałem dwie były złowione na wędkę; jedna na spin, przez starszego pana z Chełma, druga na żywca- też Starszy Pan, jeszcze jaden włodawiak z tego co wiem złowił 125cm na spining, ale gościa nie znam, i nikt z moich znajomych tej ryby nie widział, więc o tym nie wspominam, niestety faktem też jest że dużo ogromnych szczupaków, a właściwie najwięcej pada pod ościeniem podczas tarła (w siatki takie ryby nie wchodzą)- m.in ten właśnie 32 kg
Cyrax, ja nie przekonuje nikogo że Nasz Gospodarka Rybacka jest dobra czy zła, ja stwierdzam niestety fakty.
Liczba postów: 1.918
Liczba wątków: 0
Dołączył: 13-10-2009
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning
Łowiska: Narew
Miejscowość: Pułtusk
Jeśli chodzi o wypuszczanie ryb to jest lepiej. Zawsze można powiedzieć że mogło by być jeszcze lepiej.
Sam wielokrotnie spotkałem się z wypuszczaniem ryb przez wędkarzy po których bym się tego nie spodziewał. Jeden przypadek utkwił mi w pamięci, był to starszej daty człowiek, taki grubo po 60. Staruszek spacerował po brzegu w gumofilcach, grubych spodniach, flanelowej grubej koszuli z początków lat 80 mimo 30C upału, w ręku trzymając spinning jeszcze z włókna szklanego z kołowrotkiem hmm, takim że przy skręcaniu żyłki (chyba 0,40) wydawał dźwięki przy których każdy z nas byłby przekonany że wszystkie ryby wypłoszył tą swoją "bezszelestną" pracą. Co i raz spoglądam na staruszka i w pewnej chwili widzę go szamoczącego się z wędką na której końcu coś jest, po ugięciu tego topornego sprzętu czułem że to coś słusznych rozmiarów. Z ciekawości od razu poszedłem w stronę starszego Pana. Gdy do niego dochodziłem i już miałem krzyknąć czy potrzeba pomocy, ów starszy Pan swym "finezyjnym" zestawem, niemal balonem "wywala" na brzeg szczupaka sporo ponad 80cm. Powiem Wam że w życiu przez łepetynę mi nie przeleciało co ten staruszek za chwilę zrobi bo chyba już się utarło że tego typu wędkarz starej daty chowa do torby wszystko co się rusza i złapało się na wędkę. Zamurowało mnie kiedy to staruszek pochylił się nad tym już okazem szczupaka, wypiął z pyska blachę wielkości stosownej do zestawu i delikatnym dyskretnym ruchem nogi zsunął go do wody. Ja pogratulowałem ryby, jak i jej uwolnienia ale dwóch innych wędkarzy siedzących z gruntówkami było wręcz na starszego Pana oburzona. Słychać było komentarze że "staremu dziadowi się we łbie poprzewracało".
W moją stronę też już wielokrotnie słyszałem różne teksty o tym że jak to można łowić i wypuszczać. Przecież to bezsens, głupota, marnotrawstwo itp.
Mnie nikt do wypuszczania złowionych ryb nie namawiał, samo jakoś tak przyszło i cieszę się też bardzo że mojej dziewczyny też do tego przekonywać nie musiałem i gdy złapała swoją życiową rybę, po szybkiej sesji zdjęciowej bez zastanowienia i przy słowach uznania ze strony innych wędkujących rybę wypuściła - wyraz twarzy, duma i satysfakcja - bezcenna.
Liczba postów: 3.119
Liczba wątków: 1
Dołączył: 24-10-2008
Reputacja:
1
Specjalizacja: Spinning, linowa zasiadka
Łowiska: Mazury i zakamarki Mazowsza
Miejscowość: Warszawa
Ano widzisz Marcin. Nic na siłe, a najcenniejsze jest to, jak się samemu do tego dojerzeje.
"...mam swoją pasję, która pozwala mi na świat patrzeć jaśniej..."
http://biebrzanskieikampinoskie.blogspot.com/ - czyli moje spotkania z Przyrodą
Liczba postów: 373
Liczba wątków: 0
Dołączył: 25-07-2009
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning (głównie nocny) i ciężki grunt
Łowiska: Narew
Miejscowość: Pułtusk, Karniewo obecnie
18-09-2011, 08:21
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-09-2011, 08:23 przez Grzechu.)
Od siebie dodam mój niezawodny sposób na kaczego ryja który potwierdził się na kilku ostatnich wyprawach. Mianowicie chodzi o perłową gumę. Żeby była ona skuteczna prawie w 100 % to dobrze jest ją wrzucic do np. żółtych gum żeby lekko się przebarwiła. Taka lekko odmieniona guma na Narwi robi dużą furore. Polecam, choc zapewne większośc z nas zna ten magiczny sposób.
Liczba postów: 300
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05-03-2011
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning/Feeder
Łowiska: J.Mokre,J.Uplik,Narew,ZZ.
Miejscowość: Warszawa
A co do wielkości przynety to przynajmniej ja mam takie wrażenie że na te mniejsze walą mi większe kaczory.
|