(22-09-2011, 10:35)Krzysztof napisał(a): (21-09-2011, 22:34)Marcin napisał(a): Mała guma, większa ryba - nie wiem czy coś w tym jest ale moja życiówka sandacza padła na 5cm rippera. Złowiłem też kilka sporych sandaczy (powyżej 70cm) na równie małe przynęty (powiedzmy że małe to do 7cm). Na duże gumy (powyżej 8-9cm) łowię rzadko, ba nawet nie zabieram tego pudełka z tymi przynętami jak jadę na nocne łowienie.
ja znowu nie zabieram mniejszych niż 7cm, ale przeważają przynęty w rozmiarach 9-10cm w dodatku gdy nastawiam się tylko na sandacze to bardzo często są to przynęty jeszcze większe i bardzo agresywne, proponuję też pomalować sobie przynętę na czarny kolor np. markerem, z tym że zasada jest taka że im ciemniej tym ciemniejsza przynęta, jeśli łowię gdzie pada światło latarni to kolory standardowe
sandacze można łowić w nocy i z dna i z powierzchni, wszystko zależy od łowiska...
Z tego co ja dziś patrzyłem po pudełkach to ja już nie mam na co łowić
. Ostatnie wyjścia i wypłynięcia to same straty. Ostatnio jak pojechałem z Martą na Białą Górę to w przeciągu niecałych dwóch godzin byłem lżejszy o 11 gum, już nie będę liczył jak stałem pod mostem dla pieszych i później pod wyszkowskim. Wiadomo z łódki można próbować odczepiać, ale każde takie podpłynięcie to płoszenie ryb
.
Na pierwszego maja kupiłem przeróżnej wielkości tych nowych gum dragona (różne modele i wielkości). Dziś patrzyłem to zostało mi ich może z 10szt. a kupione było ponad 100szt. Chyba czas wrócić do gum Chińskich z warszawskiego bazarku bo jak tak dalej pójdzie to będę bankrut. Na bazarku mam za 100zl pół reklamówki gum, w sklepie kilkanaście
. A jakie one skuteczne
, tylko że jednorazowe bo bardzo miękkie i jak raz szczupak tylko jednym zębem zawadzi, nawet tylną dziurawą czwórką, to pół gumy nie ma
.
Krzysztof, mam i czarne gumy które jednego roku zrobiły u mnie furrorę. Łowiłem na nie całą jesień i na następny sezon chciałem je kupić to w sklepie (w Zegrzu) powiedzieli że ich już nie mają i nie mogą sprowadzić a bardzo o nie prosiłem.
PS: na szczęście pozostaje mi jeszcze "skrzynka ratuj" - tylko cicho żeby Marta nie usłyszała =
.
Cytat:znajomy ostatnio złowił sandacza 10kg... nie nie na małą gumkę... na kopytko 5... ale cali długości + główka 20 gram
Przynęta rośnie i maleje zależnie od tego kto historię o tej rybie opowiada.
Padł też i szczupak ponad 100cm też na nie za wielką gumę, o ile to w ogóle była guma.
Padło też w ostatnich dwóch tygodniach przynajmniej 8szt sumów (liczę te ponad 100cm, największy którego widziałem 188cm), i też zależnie od kogo się słyszy to przynęty różne. Ten którego ja złapałem to już "pewne" towarzystwo widziało jak go patroszymy mimo pokazania im filmu z wypuszczania ryby. Że złowiłem na zestaw "mocny" choć padł na zestaw lekki (7-28g) i że padł na małego twisterka a "padł" na wahadło.
Na wędkarzy trzeba brać poprawki, oczywiście nie na wszystkich ale rzadko, bardzo rzadko łowca powie "obcym" gdzie i na co rybę złowił.
Ja gdy pytam o szczegóły to zawsze padają dwa pytania - ile cm i ile kg, na inne dane nawet jak je dostanę bez pytanie to biorę poprawkę
.