17-12-2009, 10:26
Koniec sezonu wędkarskiego a właściwie wodnego dobiegł końca czas zaopiekować się naszym środkiem wodnego transportu i zabezpieczyć go na zimę.
Zakładam ze większość z nas posiada łódki wykonane z laminatu żelkotu lub innego materiału żywico pochodnego i nie posiada hangaru do zimowania lodki. Tak wiec po wyciągnięciu łódki z wody powinniśmy dobrze ją umyć aby pozbyć sie wszelkich nalotów. Do umycia wystarczy szczotka ryżowa lub podobna oraz wąż z woda i odrobina proszku do prania (rewelacyjnie usuwa nalot z wody z ZZ). Jeśli mamy dostęp do kerchera to super ułatwi to nam prace oraz skróci czas zabawy. Po umyciu powinno sie wytrzeć łódkę do sucha, używając preparatów gliceryno pochodnych natrzeć wszystkie gumowe lub gumowane elementy a najlepiej smarem lub olejem silikonowym wszystkie elementy metalowe. Dzięki temu elementy gumowe nie będą twardnieć i pękać przy dużych mrozach a elementy metalowe nie będą rdzewieć. Nic tak nie jest denerwujące na wiosnę jak czyszczenie knag lub wind kotwicznych oraz wymiana gum odbojowych. Elementy drewniane, które są w łódce dobrze jest tez dokładnie umyć i wysuszyć z nimi niestety będzie trochę pracy na wiosnę (warto będzie je oczyścić i pomalować lakierem przed nowym sezonem. Warto jest tez pomyśleć o elementach plastikowych np. mocowania echosondy lub temu podobne warto jest je odkręcić i zabrać do domu niestety te plastiki nie lubią długotrwałego wystawienia na niskie temperatury. Ważne jest jeszcze jeśli nasza łódka ma korki spustowe do komór wodnych lub powietrznych żeby je zdemontować i wylać wodę. Warto pamiętać ze łódkę pozostawiamy na zimę przewrócona do góry dnem lub te większe przykryte gruba nie przemakalna plandeka. Pod burty dobrze jest podłożyć drewno wystarcza zwykle pieńki sosnowe tak aby łódka nie leżała bezpośrednio na ziemi od góry warto łódkę przykryć plandeka można taka najtańsza kupiona na allegro za 30 zł nie będzie ona chroniła prze zimnem ani przed mrozem jedynie zapobiegnie przyklejaniu sie syfu do lodki a także odrobinę zabezpieczy przed wilgocią. No i tyle warto jest jeszcze zabezpieczyć sprzęt ratunkowy kapoki kolo linki kotwiczne to warto także zabrać do domu i powiesić w przewiewnym miejscu. Pozostaje zabezpieczenie silnika elektrycznego spalinowego ale to już inna bajka.
Zakładam ze większość z nas posiada łódki wykonane z laminatu żelkotu lub innego materiału żywico pochodnego i nie posiada hangaru do zimowania lodki. Tak wiec po wyciągnięciu łódki z wody powinniśmy dobrze ją umyć aby pozbyć sie wszelkich nalotów. Do umycia wystarczy szczotka ryżowa lub podobna oraz wąż z woda i odrobina proszku do prania (rewelacyjnie usuwa nalot z wody z ZZ). Jeśli mamy dostęp do kerchera to super ułatwi to nam prace oraz skróci czas zabawy. Po umyciu powinno sie wytrzeć łódkę do sucha, używając preparatów gliceryno pochodnych natrzeć wszystkie gumowe lub gumowane elementy a najlepiej smarem lub olejem silikonowym wszystkie elementy metalowe. Dzięki temu elementy gumowe nie będą twardnieć i pękać przy dużych mrozach a elementy metalowe nie będą rdzewieć. Nic tak nie jest denerwujące na wiosnę jak czyszczenie knag lub wind kotwicznych oraz wymiana gum odbojowych. Elementy drewniane, które są w łódce dobrze jest tez dokładnie umyć i wysuszyć z nimi niestety będzie trochę pracy na wiosnę (warto będzie je oczyścić i pomalować lakierem przed nowym sezonem. Warto jest tez pomyśleć o elementach plastikowych np. mocowania echosondy lub temu podobne warto jest je odkręcić i zabrać do domu niestety te plastiki nie lubią długotrwałego wystawienia na niskie temperatury. Ważne jest jeszcze jeśli nasza łódka ma korki spustowe do komór wodnych lub powietrznych żeby je zdemontować i wylać wodę. Warto pamiętać ze łódkę pozostawiamy na zimę przewrócona do góry dnem lub te większe przykryte gruba nie przemakalna plandeka. Pod burty dobrze jest podłożyć drewno wystarcza zwykle pieńki sosnowe tak aby łódka nie leżała bezpośrednio na ziemi od góry warto łódkę przykryć plandeka można taka najtańsza kupiona na allegro za 30 zł nie będzie ona chroniła prze zimnem ani przed mrozem jedynie zapobiegnie przyklejaniu sie syfu do lodki a także odrobinę zabezpieczy przed wilgocią. No i tyle warto jest jeszcze zabezpieczyć sprzęt ratunkowy kapoki kolo linki kotwiczne to warto także zabrać do domu i powiesić w przewiewnym miejscu. Pozostaje zabezpieczenie silnika elektrycznego spalinowego ale to już inna bajka.