Liczba postów: 1.918
Liczba wątków: 0
Dołączył: 13-10-2009
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning
Łowiska: Narew
Miejscowość: Pułtusk
Liczba postów: 23
Liczba wątków: 0
Dołączył: 31-01-2014
Reputacja:
0
Specjalizacja: Sinning, grunt
Łowiska: Wisła
Miejscowość: W-wa
He, nawet nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Miło jest mi czytać, że ktoś ma ochotę spróbować tak łowić. Do usunięcia zadziora wystarczą kombinerki, można nawet teraz sobie usiąść i usunąć z nudów, zamiast strugania woblerów Mam nadzieję, że nie zapomnę o tym wątku i poruszę go pod koniec roku albo nawet w połowie żeby zapoznać się z waszymi opiniami.
Liczba postów: 1.918
Liczba wątków: 0
Dołączył: 13-10-2009
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning
Łowiska: Narew
Miejscowość: Pułtusk
(03-02-2014, 23:05)zator napisał(a): He, nawet nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Miło jest mi czytać, że ktoś ma ochotę spróbować tak łowić. Do usunięcia zadziora wystarczą kombinerki, można nawet teraz sobie usiąść i usunąć z nudów, zamiast strugania woblerów Mam nadzieję, że nie zapomnę o tym wątku i poruszę go pod koniec roku albo nawet w połowie żeby zapoznać się z waszymi opiniami.
A dlaczego nie?, w życiu nie takich rzeczy się próbuje .
Pierwsza wyprawa ze spinningiem będzie za okonkami i klonkami - to będzie bardzo dobra okazja na wypróbowanie tych haków, a o temacie się nie zapomni i sam go odkopię jeśli zleci gdzieś niżej bo bankowo spróbuję i podzielę się wrażeniami.
PS: krótko jesteś to Ci powiem, forum promuje C&R, przez niektórych zwane Catch &Reklamówka taka przykrywka, ale o tym jawnie nie mówimy . Więc Twój temat i pomysł na łowienie podłapie pewnie spora część forum ze mną włącznie, nie każdy te ryby co złowi zabiera do domu - spora grupa wypuszcza i takie haki to spore ułatwienie podczas odczepiania jak i krótszy czas przebywania ryby w naszych rękach.
Liczba postów: 6.349
Liczba wątków: 26
Dołączył: 22-10-2008
Reputacja:
10
O sobie: NO KILL!
Specjalizacja: Spinning
Łowiska: Narew
Miejscowość: Pułtusk
Ja na pewno podłapię tak jak mówiłem - generalnie myślę że fajna sprawa i warto spróbować. Wątek podwieszam na górę, żeby nie zapomnieć
Liczba postów: 700
Liczba wątków: 1
Dołączył: 23-12-2010
Reputacja:
100
Specjalizacja: spławik , gruntówka ,spining
Łowiska: rzeka Bystrzyca, zalew Zemborzycki ,rzeka Wieprz oraz pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie.
Miejscowość: Lublin
(02-02-2014, 21:08)zator napisał(a): Witam, serdecznie.
Pozwolę sobie założyć ten temat gdyż jestem ciekaw waszego zdania. Od około 15 lat łowię na kotwiczki bez zadziorów, które usuwam kombinerkami. Osobiście nie zauważyłem aby częstotliwość spadania ryb z haka była jakaś diametralnie większa, ale jak wspomniałem łowię już tak około 15l więc może się mylę i wszystkie życiówki zostały w wodzie właśnie dlatego.
Chciałem też podzielić się swoimi spostrzeżeniami i może uda mi się namówić Was do usuwania zadziorów z haków przeznaczonych do łowienia na spina.
Pierwsze to oczywiście bezproblemowe wyhaczanie ryb korzyści z tego płynących dla ryby a i dla Nas chyba nie muszę tłumaczyć. Wędkarze którzy używają przywieszek do suszenia przynęt na kamizelce też odczują korzyści gdyż łatwo jest wkładać i wyjmować przynęty.
Ostatnie spostrzeżenia dotyczą oczywiście zaczepiania się kotwiczek Jestem głęboko przekonany że niejeden z Was zaczepił się kiedyś hakiem za sweter, bluzkę, spodnie, czapkę z bobra czy cokolwiek innego wyjęcie haka z zadziorem z materiału składającego się z dużej ilości włókien jest niezmiernie uciążliwe to samo tyczy się grota wbitego w część ciała, czytałem niejedną opowieść kończącą się na ostrym dyżurze.
I ostania rzecz zaczepy, jeżeli odbijacie przynęty za pomocą gwałtownego zluzowania napiętej linki zauważycie, że znacznie częściej przynęty udaje się uwalniać bez grotów.
To chyba tyle jak na mój pierwszy post. Naprawdę serdecznie namawiam do pozbywania się zadziorów z haków i czerpania idących z tego korzyści. Wyjątkiem są metody spławikowe, gruntowe i spławikowe z prostej przyczyny żywa przynęta spada wtedy z haczyków.
Pozdrawiam i witam na forum Ja też od paru lat łowie tylko na "bez zadziory" i nie widzę większej różnicy, owszem kilka ładnych ryb spadło mi z haka, ale czy to było przyczyną? nie wiem. Piszesz, że problem jest przy spławiku, bo spada przynęta itd. Nic bardziej mylnego, białe robaczki zakładam nie wzdłuż a w poprzek, po prostu przebijam je na wylot i już, jeszcze nie spotkałem się z rybą, która zobaczywszy ostrze haka nie miałaby ochoty na
robaczka, (bez jaj). Raz jeden nie założyłem blachy z kotwicą bez zadziora i co? Kaz świadkiem, woził mnie
do Łęcznej do szpitala, a gdyby kotwica była bez zadziora, bez problemu wyjąłbym grot sam.
Wszystkich oczywiście namawiam do tępienia grotów, w sprzedaży póki co niema bez zadziorowych główek, są jedynie kotwice, a i te dość sporych rozmiarów, przynajmniej u mnie.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie waldi-54
[życie zaczęło się w wodzie,
woda to mój żywioł]
Liczba postów: 139
Liczba wątków: 0
Dołączył: 21-09-2011
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning
Łowiska: Wody Mazowsza
Miejscowość: Warszawa
Ja w wobkach sandaczowych i boleniowych już pozaginałem zadziory w ostatniej kotwicy. W zeszłym sezonie już. Po tym jak widziałem kilka rybek, które głęboko zagryzły. By ułatwić wyjmowanie kotwic, przyśpieszyć powrót ryby do wody i zminimalizować uszkodzenie ryby podczas odhaczania.
Z ciekawości w kilku mniejszych przygnę i porównam jak się spisują
Sama wędka wędkarzem nie czyni
Liczba postów: 359
Liczba wątków: 0
Dołączył: 25-09-2011
Reputacja:
0
Specjalizacja: spinning, DS
Łowiska: Rzeki Mazowsza
Miejscowość: Warszawa
Ciekawy temat i niezły odzew. W zeszłym roku po tym jak gimnastykowałem się z wyjęciem sandaczykowi grota ze skrzeli, pozaginałem zadziory w tylnych kotwicach wszystkich woblerów sandaczowych. To na początek, zobaczymy co dalej Na pewno warto pozbyć się zadziorów przy połowie suma, sam Marek Szymański to polecał.
Widok odpływającej ryby - bezcenny
Liczba postów: 1.691
Liczba wątków: 0
Dołączył: 06-06-2009
Reputacja:
2
(03-02-2014, 09:13)ajmo napisał(a): Mam pytanie odnośnie samego holu. Słyszałem opinię, że podczas niespodziewanych manewrów wykonywanych przez ryby typu świeca itp. gdy nie mamy napiętej żyłki/plecionki haki bezzadziorowe mają tendencję do przeczepiania się i kaleczenia ryby. Od kilku lat staram się zagniatać zadziory w kotwiczkach w woblerach,a zdecydowałem się do tego po problemach z wyczepieniem drobnych sandaczy, które to problemy mało co nie doprowadziły do uśmiercenia ryb.Co do samoczynnego przepinania się sandaczy w trakcie holu obserwuję to zjawisko w przypadku łowienia na woblery od zawsze i występuje ono również w kotwiczkach z zadziorami.Żadnego specjalnego kaleczenia ryby w tych przypadkach nie zauważyłem.Polecam zatem pozbawianie zadziorów w obu kotwiczkach woblera bo daje to tylko same zalety i jest wygodne dla ryb i wędkarzy.
A co do napiętej żyłki czy plecionki to przecież jest podstawa umiejętnego holu i tu zadziory nic nie pomogą, luźna plecionka ryba spada i koniec.
Liczba postów: 131
Liczba wątków: 0
Dołączył: 20-03-2013
Reputacja:
0
Specjalizacja: spinning
Łowiska: Liwiec, Kostrzyń, Bug
Miejscowość: Siedlce
Dwa wieczory, kilka piw wypitych w trakcie i pozaginałem wszystko co miało zadziory w spiningowych pudełkach Mam nadzieję, że za rok będę mógł podzielić waszą opinię.
Liczba postów: 1.196
Liczba wątków: 0
Dołączył: 25-11-2008
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spin, cast, trolling, mucha
Łowiska: Bug, Wisła i pare innych miejscowek
Miejscowość: Warszawa
Ja nie zaginam zadziorow z lenistwa, bo prawie zawsze mam ze soba szczypce i rozwieracz ale tez dlatego ze najczesciej lowie szczupaki z plytkiej wody. W takich warunkach nie polecam zaginania. Dwie swiece i mozemy pomachac rybie na do widzenia. Z pstragami to tez bym polemizowal czy jest mniej spadow, lubia krecic mlynki ale nie bede sie wymadrzal bo nie lowie czesto. Wiem ze w np.: w Ciechanowskim nie polowi sie kropasow z zdziorami. Jesli chodzi o inne drapiezniki to przygiety zadzior raczej nie zmniejsza znaczaco szans na udany hol.
Od kiedy lowie tylko raz zdarzyla sie sytuacja ze ryba nie przezyla. Fakt ladny szczupak, 96cm ale bylo to spowodowane wyhaczaniem zadziorow z podbieraka (od tej pory nie uzywam). Dobry rozwieracz, szcypce prawie kazda przynete mozna wyjac bez duzego uszczerbku dla ryby. Najgorzej jest jak pisal Krzyko z tymi malymi gdy nie da sie wyciagnac woblera od d..y strony
|