22-06-2009, 10:38
W piątek wyruszyliśmy na organizowanego przez Bulbę Drapieżnika.
Nad jezioro Sajno dotarliśmy parę minut po północy. Udało nam się zabezpieczyć domek i po bardzo krótkim śnie o godzinie 6 rozpoczęła się pierwsza runda zawodów.
Pogoda była w miarę stabilna ale po drodze na bankowe miejscówki spotkaliśmy Blanka i Pawła.
Następne ekipy pojawiły się na naszej drodze
Kaz i Bodzio oraz Kryskon z Bożenką.
Połączyliśmy siły ale rybki nie chciały skubać. Bysior zaliczył potężne branie ale niestety nie udało się zaciąć w tempo.
Z powodu braku brań odpuściliśmy sobie pierwszą turę i postanowiliśmy zobaczyć co słychać na brzegu.
Organizator miał poważną minę ale udało nam się przejąć kontrolę nad żubrami.
Nad jezioro Sajno dotarliśmy parę minut po północy. Udało nam się zabezpieczyć domek i po bardzo krótkim śnie o godzinie 6 rozpoczęła się pierwsza runda zawodów.
Pogoda była w miarę stabilna ale po drodze na bankowe miejscówki spotkaliśmy Blanka i Pawła.
Następne ekipy pojawiły się na naszej drodze
Kaz i Bodzio oraz Kryskon z Bożenką.
Połączyliśmy siły ale rybki nie chciały skubać. Bysior zaliczył potężne branie ale niestety nie udało się zaciąć w tempo.
Z powodu braku brań odpuściliśmy sobie pierwszą turę i postanowiliśmy zobaczyć co słychać na brzegu.
Organizator miał poważną minę ale udało nam się przejąć kontrolę nad żubrami.