20-01-2010, 15:32
Dziś znowu połowiłem troszkę okoni. Ilościowo nawet może i więcej, ale już trzeba było troszkę ich poszukać. O dziwo dziś stały bliżej brzegu. Z początku myślałem, że mrozek im dupcie ścisnął, bo nie chciały brać, ale przekonały się, że ja dobry człek i warto pooddychać świeżym powietrzem. Jutro jak wiaterek ucichnie, to może spróbuję skoro świt zaraz po powrocie z W-wy. Może będzie lepiej.
Bodziu, spoko. Dam wam znać.
Bodziu, spoko. Dam wam znać.
Życie zaczyna się nad Wisłą