(28-03-2020, 19:40)bysior napisał(a): Po szybkiej sesji zdjęciowej nie byłbym sobą żebym nie rzucił paproszkiem dwa razy. Rzuciłem chyba trzy Paproszek się turlał po dnie po łuku, w stronę brzegu. Właściwie pod samymi nogami przytrzymanie, uwada. Pewnie weszło w opaskę. Ale nie weszło...
Niezły "skalar" , pewnie Andzia musiała Ci pomagać .