03-10-2011, 16:17
echh piękna to była miłość, aż łezka w oku się zakręciła jak sobie przypomniałem
Posterunek PSR w Pułtusku jeszcze w tym roku
|
03-10-2011, 16:17
echh piękna to była miłość, aż łezka w oku się zakręciła jak sobie przypomniałem
03-10-2011, 17:03
18-07-2015, 21:47
Odgrzewam.
Kto teraz pilnuje Narwi w naszych okolicach? - najbliższy posterunek. Posterunek jest nadal u nas?, tyle że okręgu Ciechanowskiego? a strażnicy z Mazowieckiego dojeżdżają i kontrolują. Gdzie mam dzwonić jak wyciągam siatkę?.
19-07-2015, 01:19
(18-07-2015, 21:47)Marcin napisał(a): Odgrzewam. Dalej jest posterunek PSR w Pułtusku... "Posterunek jest nadal u nas?, tyle że okręgu Ciechanowskiego? a strażnicy z Mazowieckiego dojeżdżają i kontrolują" coś pokręciłeś... zupełnie to nie jest tak... posterunki PSR w Pułtusku, Ciechanowie, Ostrołęce podlegają pod Warszawę (ale nie Okręg mazowiecki, to inna zupełnie bajka) tu masz więcej informacji, łącznie z telefonami: http://www.psr.waw.pl/
20-07-2015, 23:39
Czyli jest jak było?, bo jakieś mity nad wodą że inne, nowe ekipy śmigają.
Jakieś numery mam spisane, tylko dzwonić o 3:30 rano trochę głupio - ja bym się wkurzył.
21-07-2015, 08:39
dlaczego głupio :-) podaj proszę;-)
... na naszych wodach to powinni pływać dzień i noc!;-) niech Ci Panowie poproszą każdego trolującego o wyciągnięcie zestawu na który łowią hahahah ostatnio koleś przy mnie podczepił 'korzeń' i jak się okazało po wyrwaniu z pniaka jednej kotwicy, że poza dwoma przy wobku miał ich 5 wielkich 4/0 kutych sumowych ... taki widok nie jest rzadkim :-( na narwi glutka sumka przy mnie tak wyłowił, na bugu bestię > 2 metry, kilka leszczy też widziałem nadzianych na te kotwice ... a tutaj człowiek sie boksuje z jakimiś pierdołowatymi gumkami i cieszy sie jak ma strzał jeden na tydzień
21-07-2015, 11:39
(21-07-2015, 08:39)zander napisał(a): a tutaj człowiek sie boksuje z jakimiś pierdołowatymi gumkami i cieszy sie jak ma strzał jeden na tydzień Smutne i boleśnie prawdziwe...
Pozdrawiam,
Walkor
21-07-2015, 21:54
(21-07-2015, 08:39)zander napisał(a): dlaczego głupio :-) podaj proszę;-) No wiesz, ten tego jakby to zacząć. Nie tak dawno jadąc cholera wie gdzie polnymi duktami natrafiliśmy na rannego dzika - jak się okazało postrzelonego. Dzik był w stanie agonii i krótko mówiąc cierpiał. Myśliwy chybił, zwierz zbiegł. Wyjąłem telefon i zadzwoniłem do znajomego myśliwego, ten miał to ..... w dupie, ale dał mi numer do jakiejś szychy w kole. Dzwonię raz, dzwonię drugi raz w końcu słyszę w słuchawce "helllołłłł". No to mówię co i jak a ten żebym jechał dalej a dzik jak padnie to trudno - no to żem nie wytrzymał i osobie w słuchawce już nie na Pan a na ty wywalam jak to tak można, że powinni dbać o zwierzynę nad którą ustawodawczo powinni się opiekować i tak dalej to usłyszałem tylko że "no wiesz, jest weekend i ....., każdy śpi o tej porze na %%%" - dodam że było przed 23. Dopiero jak powiedziałem że nie zostawię tego tak, że zadzwonię jutro do kogoś...... , jeszcze ważniejszego i takie tam to w końcu kazał poczekać że zaraz oddzwoni co faktycznie zrobił. Po 45min przyjechało dwóch gości, dzika dostrzelili i zabrali. Wracając do PSR. Nadjechaliśmy na moment ustawiania siatki i spłoszyliśmy (widać było jak uciekają) tych co stawiali. Chciałem zadzwonić żeby mieć dupochron w razie jakby nadjechali i nas trafili przy wyciąganiu . No ale że godzina taka to ustawiliśmy samochody z zapalonymi światłami w miejsce wyciągania siatki tak że widać nas było jak na dłoni i siatkę komisyjnie tnąc maczetą niszczyliśmy. Rano dodatkowo została spalona w ognisku. Plus taki że siatka unieszkodliwiona a bounusem był plecak z sześciopakiem . Trolling na Narwi - w Szygówku widziałem i nie mogłem wyjść z "podziwu" jak gostek pyrkotając sobie na silniczku ciągnął za sobą przynęty wywalone z trzech wędek. Gdzieś miał wszystkich wędkujących, pływających, spacerujących pływał niczym się nie przejmując .
22-07-2015, 08:35
(21-07-2015, 21:54)Marcin napisał(a): Plus taki że siatka unieszkodliwiona a bounusem był plecak z sześciopakiem .Właśnie dałeś mi impuls do dalszego działania w SSR. Może kiedyś spotka mnie taki bonus na akcji Ciekawostka ostatnich akcji z moich stron: Podchodzimy do gościa z zestawem wędkarskim mówiącym - "na poziom 'amator' muszę jeszcze długo pracować". SSR - Dzień dobry SSR, Jan Nowak, Poproszę dokumenty upoważniające do połowu na tym akwenie. "Wędkarz" - Ale jak to? SSR - Tak najzwyczajniej. "Wędkarz" - Panie, ale to nie moje wędki! SSR - Ale Pan na nie łowi. "Wędkarz" - Ale to teścia. SSR - a jeździ Pan też na teścia prawie jazdy? "Wędkarz" - Panie, ale ja tylko tak rekreacyjnie. SSR - My dla przyjemności nie kontrolujemy. Karty nie miał. Wcale. A zamiast tego wyciągnął blachę policyjną. Delikatnie daliśmy mu do zrozumienia, że popełnia błąd i w tej sytuacji on ma o wiele więcej do stracenia. Stróż prawa i porządku na szczęście posłuchał się Naszych porad i się zwinął. Po prostu ręce opadają... Inna akcja na rzece Świder. Piękny dzień więc wybrałem się na wycieczkę rowerową. Kask, stój rowerowy i plecak z camel'em, a w plecaku blacha SSR. W pewnym momencie zauważyłem dwóch kolesi z wędkami brodzącymi sobie w Rezerwacie Świder łowiących na przepływankę. Panowie się zdziwili jak wyszedłem z krzaków kilka kilometrów od jakiejkolwiek drogi. SSR - Dzień dobry SSR, Jan Nowak, Poproszę dokumenty upoważniające do połowu na tym akwenie. "Wędkarz1" - Panie, ale my wszystkie rzeczy domu zostawili. SSR - A jak pan jedzie samochodem to prawo jazdy też Pan w domu zostawia? (jakoś te argumenty związane z motoryzacją o wiele szybciej trafiają do męskiej części społeczeństwa) "Wędkarz1" - Panie ale zezwolenie to tylko na jeziorach trzeba! SSR - Niestety nie. Na rzeki też. A Świder jest w dodatku rezerwatem i tu nie można łowić. Wcale -no prawie, ale nie chciało mi się w to zagłębiać w rozmowie z tym Panem. "Wędkarz1" - A niby od kiedy ten Świder jest rezerwatem? SSR - Jakieś 30 lat (1978r.) - trochę ich to zbiło z tropu. - Proszę zwinąć wędki. - Zaczęli zwijać i wyrzucili do wody pod nogami czerwone robaki wykopane gdzieś na brzegu. "Wędkarz1" - Panie, ale co ja tu złapię, nawet jednego okonka tu nie ma - Jak na zawołanie kilka okonków po 15 cm zaczęło skubać robaczki w wodzie po łydki pół metra od nich. SSR - A te pod Waszymi nogami? - Znowu ich miny zrobiły się nie tęgie. Wtedy odezwał się drugi, młodszy - "Wędkarz2" "Wędkarz2" - Zamknij się bo już wystarczająco idiotę z siebie zrobiłeś. Tylko proszę powiedzieć jak dostać do Sióstr "Jakiśtam", bo my tam elewację robimy. SSR -Ja bym pojechał rowerem - spojrzałem czy mój środek lokomocji jest jeszcze na brzegu. Wtedy uświadomiłem sobie, że Panowie mogą mieć całkiem duży kawałek do przejścia. Pewnie ze 2 lub 3 km w linii prostej. A do najbliższej drogi mieli trochę mniej niż 1 km w przeciwnym kierunku idąc doliną rzeki. "Wędkarz2" - Koledzy nas zostawili jak po materiał jechali. Coś mi się wydaje że po powrocie serdecznie podziękowali kolegom, bo podróż musieli odbyć boso.
Pozdrawiam,
Walkor |
Podobne wątki… | |||||
Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post | |
Nowy sprzęt dla PSR | Bizonik | 0 | 8.591 |
03-12-2010, 20:33 Ostatni post: Bizonik |