Liczba postów: 6.349
Liczba wątków: 26
Dołączył: 22-10-2008
Reputacja:
10
O sobie: NO KILL!
Specjalizacja: Spinning
Łowiska: Narew
Miejscowość: Pułtusk
Sorry Wuszy, faktycznie mi się pomyliło, wieczorem już ledwo kontaktuje z otoczeniem ostatnio
Ja od jakiegoś czasu wyznaję taką zasadę, że po weekendzie w sezonie na ryby dopiero w środę - jak woda się już uspokoi po hordzie weekendowych wędkarzy
http://www.facebook.com/ShrapDrakers/
Liczba postów: 448
Liczba wątków: 9
Dołączył: 17-04-2013
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning
Łowiska: Parsęta i okoliczne jeziora, zwłaszcza J. Kamica (Kamienica)
Miejscowość: zachodniopomorskie
Słuszna metoda.
Ja też staram się wybierać na ryby w środku tygodnia.
https://www.facebook.com/wedkarskiezawody
https://www.facebook.com/zdargocic
Liczba postów: 9
Liczba wątków: 0
Dołączył: 10-03-2013
Reputacja:
1
Specjalizacja: spławik, spinning
Łowiska: Wisła, Wkra, Bug, inne
Miejscowość: Legionowo
Z całym szacunkiem dla kolegów spinningistów ale wydaje mi się, że jeśli chodzi o nęcenie na zawodach to zdecydowana większość stosuje dużą ilość gliny a małą zanęty. W proporcjach najczęściej 3 do 1. Na naturalnej wodzie nie ma to żadnego negatywnego wpływu gdyż ryby szybko uporają się z ta ilością. Spławikowcy zaawansowani o tym więdzą. Na komercyjnych wodach karpiowych być może, nie wiem nie łowię. Bardziej martwi mnie ilość ołowiu i żelastwa wraz z kilometrami żyłek, plecionek i gumy, które zalegają na dnie jako efekt uboczny wędkarstwa spinningowego i gruntowego. Należy wspomnieć również o śmieciach na brzegu.