Jak dla mnie temat rzeka, trzy razy się zbierałem, żeby cokolwiek napisać :-)
Jak z okoniem na Mazowszu jest każdy wie
Nie będę się rozwodził o przyczynach, ale faktem jest, że ucapienie 30 cieszy i nakręca. Ja okonie łowię już jakiś czas, najczęściej jesienią i bardzo wczesną wiosną. Jeśli łowisz na tej wodzie na której planuje się skupić to widziałem (widziałem) zdjęcia 40+ z lodu i minimum 37-38 na troczka :-) Wiem nawet jaki kolor, jaki sprzęt, jaka linka, kiedy i tak dalej
Niestety jakoś mi nie po drodze...
Na początku pobawię się trochę w pogromców mitów.
a) ten okoń na początku maja uderzył mi w gumę dragon phantom 10 cm na haku 5/0. Z pyska wystawała jedynie główka jigowa.
b) ten z kolei uderzył w paproszka na bocznym troczku
Boczny Trok to dobre 70% mojego łowienia. Lubię go, bo można łowić nim na miliard sposobów (opad, wleczenie, podszarpywanie). Jeśli na 2/3 długości damy ciężarek a na 1/3 przynętę to możemy równie skutecznie łowić w toni. Nie widzę problemu :-) Ciężarek na troku daje mi łatwo ogarnąć ukształtowanie dna i przeczesanie moją przynętą dużego obszaru. Łowię plecionką, bardzo cienką (0,10 to już grubas, optimum to 0,06). Czuję każde trącenie przynęty i mogę zaciąć w tempo. Agresywne zażarcia zdarzają mi się dość rzadko, ale niestety ten sam problem mają spławikowcy, grunciarze i Ci którzy łowią na paproszki z główką. Całe szczęście bezzadziorowe haki znacznie ułatwiają wyhaczenie.
Aha, bocznym trokiem łowię używając ciężarków max 8 gram. Warto zauważyć, że im większa masa ciężarka tym mniejsza czułość całego zestawu, więc moim zdaniem nie ma co przesadzać. 8 gram przy dobrze dobranym sprzęcie lata jak opętane :-)
Jeśli zbroję w główki jigowe to kopytka w rozmiarze minimum 5 cm (do 7). Okonie się ich nie boją, te najmniejsze kopytka pracują znacznie słabiej, poza tym większe kopyto mogę uzbroić konkretniej (optimum u mnie to 4 g) i łowię zazwyczaj takie w górę od 22-23.
Bardzo za to nie lubię łowić paprochami uzbrojonymi w główkę. Uzbrajam się w to praktycznie tylko wtedy gdy widzę garbusy buszujące przy powierzchni stosunkowo niedaleko ode mnie, bardzo często wtedy zażerają one tuż po opadnięciu przynęty na wodę.
Z tego co zauważyłem okoń bardzo nie lubi skoków ciśnienia- znacznie lepsze wyniki mam łowiąc przy stabilnej pogodzie. Idealnie jest, gdy jest bezwietrznie- wychwytuję wtedy więcej brań :-)
Aha, dodam jeszcze, że bardzo rzadko łowię okonie na woblery i obrotówki. Nie będę więc się wymądrzał. Jesienią na pasiakach jestem spokojnie 4x w tygodniu. Nie jestem łowcą okazów jak garbus, lubię częsty kontakt ze szkoleniowymi egzemplarzami i nie przebiłem się nigdy przez 40 centów. Może jak zmienię łowiska uda się coś wyczarować
Sprzęt którym łowię aktualnie to Team Dragon 240/10g; Rarenium 2500 FA; Kamatsu Techron 0,06. Jak dla mnie bardzo spoko.