Dżisaskurwajapierdole
, czy tylko ja mam takie szczęście, czy to może temat powinien być "Dragon robi mnie w jajo".
Przyszedł zamówiony kij, Phantom choć nie do końca. Przyjechał kurier, pokwitowałem, pojechał ja otwieram paczkę z hardmadafaka wędkarskim znafffcą i się zaczęło. Ty to jakaś lipa jest - powiedział znaffca, lipa to Ty jesteś
, pomyślałem sobie i pytam - co?. A on, to zobacz co masz na szczytówce napisane - model. Patrzę no Phantom a co ma być, a to teraz zobacz co masz na odziemku - patrzę i już mnie krew zalewa bo widnieje napis Deamon
. Myślę sobie pewnie w sklepie pojebali - wizytówka w łapę, wybieram numer, dwa sygnały, w słuchawce słyszę "halllo...... ", ale ja już jadę z koksem aż gościowi z drugien strony w pięty idzie - musiałem se ulżyć
. Sprzedawca z anielską cierpliwością mówi że oddzwoni za chwilę i w co nie wierzyłem tak też robi. Mówi do mnie "mam jeszcze trzy Phantomy i na wszystkich jest tak jak u Pana więc to nie jest moja pomyłka", myślę sobie "yhy, takie ściemy to nie mi, po chwili dodaje, "niech Pan sprawdzi numery nadrukowane na odziemku, na metce i pokrowcu - to "wina/pomyłka" producenta i ja na dodatek nie mam i nie miałem ani jednego kija z modelu Deamon". Faktycznie patrzę i na metce, i na odziemku, i na pokrowcu jest numer/kod producenta 25-41-245. Szybko odpalam google i Deamon ma kod 25-47-245 i inny ciężar wyrzutowy, który u mnie na odziemku też jest prawidłowy 2-12g a nie jak w Deamonie 8-30g. Grzecznie przepraszam sprzedającego, nie żebym wymiękał, ale z grzeczności
, na co on do mnie "jeśli Pan chce może mi Pan tą wędkę odesłać, ja oczywiście pieniądze zwrócę"
, brawo za postawę, jednak po chwili odpowiedziałem że nie, zostawiam ten kij i jedynie poszperam w google może ktoś jeszcze ma taki problem. Niestety nic nie wyszperałem, jednak w przypływie emocji przychodzi mi jedna myśl, znaleźć kogoś kto ma Deamona - i bingo. Szybko wsiadam w kobyłę (nie na kobyłę bo tu jest różnica) i tnę Gallopem na granicy przepisów w stronę Ciechanowa ledwo trafiając w namalowane na jezdniach białe pasy
, i to nie przez luzy kierownicze, jeśli ktoś twierdzi że da radę prosto w koleinach pojechać to albo nigdy nie jechał terenuffką, albo Was kłamie. Po kilkudziesięciu minutach jestem w Ciechanowie u kumpla pod kołchozem, zuch chłopak bo wędki jak prawdziwy wędkarz ma zawsze przy sobie, czyli w samochodzie
. Wyciągamy kije z pokrowca, przymiarka i faktycznie szczytówka od Phantoma nie wchodzi na dolnik Deamona - odwrotnie próbując jest spory luz i szczytówka spada. Wniosek, Dragon chyba zlecił naklejanie oznaczeń jakiemuś tępemu Chińczykowi, albo idą po taniości i przerabiają inne modele na inne typy - tylko wtedy chyba zmieniliby też i pozostałe oznaczenia kodowe. Nie wiem, lekko się zawiodłem bo kumpel znaffca miał powód do podśmiewania, co nie znaczy oczywiście że nie kupię już żadnego kija tego producenta - kupię i to już niedługo.
W wolnej chwili chyba zadzwonię, lub napiszę do Dragona czy w ogóle wiedzą że takie coś ma miejsce.