06-05-2014, 19:58
Z góry przepraszam, jeżeli w złym dziale napisałem albo temat się powtórzył ale używając szukajki nic nie znalazłem (może za słabo szukałem?). Do wędkarstwa wracam po przerwach sporych i nie znam łowisk więc pytam tutaj.
Problem jest taki, że szukam łowiska w Warszawie w okolicach Ursusa (chciałbym max do 20km dojechać) ale chciałbym by łowisko to spełniało kryteria:
- ryby łowię w ramach relaksu wiec priorytetem nad wodą dla mnie jest raczej mała ilość ludzi i spokój (czyli nie łowiska w jakiś parkach, tłumach itp itd) może to być mała rzeka lub nawet staw. Nie jestem nastawiony na rekordy a raczej na relaks;
- ryba: raczej karaś, lin, karp niż płoć czy leszcz. Za to okoń i szczupak jak najbardziej. Dlatego takie preferencje bo ryby jadam i lubię więc co jakiś czas jak jest coś godnego uwagi zabieram z łowiska by posmakować (i nie wstydzę się tego), choć raczej rzadko mi się to zdarza z moją częstotliwością wędkowania...
- metoda: spławik i spining
- transport: fajnie jak jest gdzie postawić bezpiecznie auto, tak by je widzieć lub co najmniej się o nie nie martwić...
Może ktoś z Was zna takie łowisko, które by spełniało kryteria bądź się do nich chociaż zbliżało i poleci coś? Przypominam, że chodzi o okolice Wawy Ursusa, gdzie jest trochę w okolicy (internet i google przyjacielem) wód ale naprawdę nie wiem gdzie uderzyć by "nie stać w kolejce po łowisko" lub by "pan z pieskiem nie zaglądał do siatki". Mogę wrócić bez brania bo priorytetem jest raczej spokojna okolica a nie walka o wspomnianą rybę. Pytam jednak o łowisko bo inaczej ktos powie, że to oczko wodne u sąsiada też spełnia wymagnia
Problem jest taki, że szukam łowiska w Warszawie w okolicach Ursusa (chciałbym max do 20km dojechać) ale chciałbym by łowisko to spełniało kryteria:
- ryby łowię w ramach relaksu wiec priorytetem nad wodą dla mnie jest raczej mała ilość ludzi i spokój (czyli nie łowiska w jakiś parkach, tłumach itp itd) może to być mała rzeka lub nawet staw. Nie jestem nastawiony na rekordy a raczej na relaks;
- ryba: raczej karaś, lin, karp niż płoć czy leszcz. Za to okoń i szczupak jak najbardziej. Dlatego takie preferencje bo ryby jadam i lubię więc co jakiś czas jak jest coś godnego uwagi zabieram z łowiska by posmakować (i nie wstydzę się tego), choć raczej rzadko mi się to zdarza z moją częstotliwością wędkowania...
- metoda: spławik i spining
- transport: fajnie jak jest gdzie postawić bezpiecznie auto, tak by je widzieć lub co najmniej się o nie nie martwić...
Może ktoś z Was zna takie łowisko, które by spełniało kryteria bądź się do nich chociaż zbliżało i poleci coś? Przypominam, że chodzi o okolice Wawy Ursusa, gdzie jest trochę w okolicy (internet i google przyjacielem) wód ale naprawdę nie wiem gdzie uderzyć by "nie stać w kolejce po łowisko" lub by "pan z pieskiem nie zaglądał do siatki". Mogę wrócić bez brania bo priorytetem jest raczej spokojna okolica a nie walka o wspomnianą rybę. Pytam jednak o łowisko bo inaczej ktos powie, że to oczko wodne u sąsiada też spełnia wymagnia