Liczba postów: 130
Liczba wątków: 0
Dołączył: 01-02-2013
Reputacja:
0
Specjalizacja: spinning
Łowiska: Narew Jezioro białe i czarne Okuninka
Miejscowość: pułtusk
Głupich nie sieją i nie orzą oni się sami mnożą nie obrażając nikogo z tego forum a ja to nawet nie wszedł bym po przynętę gdy by kosztowała i 200 zł ze strachu a po drugie z lenistwa hehhe
Liczba postów: 1.412
Liczba wątków: 2
Dołączył: 20-07-2011
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning
Łowiska: Zalew NM,Wkra,Warmia
Miejscowość: Płońsk
Ja nie wchodzę po żadną po tym jak kiedyś będąc w woderach na Wkrą wciągnęło mnie po klatkę piersiową.
"Czasem więcej uczy cudza głupota niż własny rozsądek"
Liczba postów: 116
Liczba wątków: 0
Dołączył: 16-09-2014
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spining
Łowiska: Narew
26-10-2014, 16:53
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-10-2014, 17:02 przez pietryk3.)
Witam kolegów DRAKERSÓW i nie tylko. Dziś zawody o puchar PGP. Nie dane mi było w nich uczestniczyć, ze względu na chorobę dzieciaków, ale z perspektywy czasu nie żałuję. Poranek jak to podczas choroby dzieci burzliwy - kłótnia z żonką i wszystko co złe to moja wina. Wziąłem to na klatę i w końcu uprosiłem kochaną żonę aby pozwoliła mi wyrwać się choć na godzinkę. Jest 12 wyjeżdżam 12.15 jestem na kamieniach - tak nazywał swoją jesienną miejscówkę. Siedzi starszy pan z biało-czerwoną bombą i stara się łowić szczupaki. rozmawiamy składam zestaw gdzie na końcu wisi 21 gramowa główka i 16 cm guma jenzi w moim ulubionym kolorze zresztą sam je farbuję. Pierwsze kilka rzutów wykonuję dla uformowania plecionki na szpulce slammera. Zaczynam łowić i w pierwszym rzucie w miejscówkę wyciągam 47 cm sandaczyka - kargulena. odpinam napowietrzam i wypuszczam. Poprawiam gumę bo spadła z główki - rzut - pierwsze podbicie i bach branie - zacinam - pusto podbijam drugi raz, trzeci za czwartym bach - branie zacinam jest. Zaczęło się niewinnie popracowałem kijem, hamulec popuścił i tak z 10 min. Plecionka 0.19 power pro więc myślę że ten sum mi nic nie wymodzi. Wybieram plecionkę i po 15 min widzę smoka. Myślę se ja cie nie pier.........nicze ale sztuka. Nie mam podbieraka, jak ja go podbiorę. Na szczęście mój nowy kijek tak wymęczył rybkę że leżała pod nogami brzuchem do góry. Wyjmuję mierzę 94 cm waga w chwytaku pokazała ponad 8 kg. Proszę gapiów o fotki i wypuszczam ale dopiero się zaczęło. 15 min zabawy a ratowania życia z pół godziny- ale udało się ryba odpływa. Moja zasada 3z dotrzymana(złów, zmierz, zwróć wolność). Mina gapiów bezcenna - słyszę komentarze "ale baran taką rybę wypuszcza". Mogę być owcą baranem osłem ale warto łowić dla takich chwil.
Pisząc ten tekst jeszcze ręce mam zziębnięte od lodowatej wody.
Liczba postów: 325
Liczba wątków: 0
Dołączył: 21-09-2011
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning
Łowiska: Wisła
Miejscowość: Warszawa
A jaki wybarwiony. Gratulacje!!!