18-08-2014, 11:11
Dwa tygodnie z kawałkiem spędzone prawie cały czas na wodzie w poszukiwaniu sandaczy, przepłyniętych kilometrów grubo ponad 100 (tylko wczoraj pękło 40 km wodą) i dopiero dwa dni temu udało się namierzyć narwiańskie pieski... Brania niesamowicie delikatne, pstryki są tylko na gumy 4-5 cali, strasznie ciężko zaciąć... Wczorajszy kolegi z kutra przy 68 cm miał 3,30 kg (ważony w siatce do ważenia Cormorana - nie ucierpiał) - strasznie grube jak na tą porę roku. Mam nadzieję, że powoli zaczną gryźć coraz lepiej, w końcu się ochłodziło! Dzisiaj w nocy oczywiście powtórka