21-04-2014, 23:06
Ważne że ryba, to się liczy i czas spędzony nad wodą. My ostatnio zaniedbaliśmy mocno Narew i dziś wyjechaliśmy na małą przejażdżkę. Od Pułtuska wzdłuż wału do miejscowości Łacha, później do miejscowości Cupel zobaczyć jak tam wpada Bug do Narwi. Stamtąd pojechaliśmy na Dębe popatrzyć na zaporę i próg wodny, zrobiliśmy zadupiami nadwodnymi grubo ponad 100km a wędkarzy żeby nie skłamać na palcach jednej ręki można było policzyć - no może poza Dębe bo tam było kilkunastu.
Widoki już piękne, mimo że do południa było pochmurno to jest kolorowo, mały niesmak tylko mieliśmy kiedy na lewym brzegu Narwi poniżej zapory w Dębe najechaliśmy przypadkiem na załadunek ryb . Mieli chyba z 10, może 15 dorodnych leszczy i wątpię by były złowione wędkami, pakowali je z wózka do bagażnika samochodu w worki od śmieci - dostarczający ryby z oględzin Pan Henio jakich pełno w okolicy (tzw. gumofilec), odbierający też już chyba tradycyjnie Pan Stasio z okolicznej działki w furze firmowej z naklejkami. Jest popyt, jest podaż, szkoda że zamiast nas nie najechała ich straż PZW, nie słyszeli jak wjeżdżamy bo dość mocno szumi woda na progu wodnym.
PS: jutro za to my zabieramy "wentki i bendziem łapać" .
Widoki już piękne, mimo że do południa było pochmurno to jest kolorowo, mały niesmak tylko mieliśmy kiedy na lewym brzegu Narwi poniżej zapory w Dębe najechaliśmy przypadkiem na załadunek ryb . Mieli chyba z 10, może 15 dorodnych leszczy i wątpię by były złowione wędkami, pakowali je z wózka do bagażnika samochodu w worki od śmieci - dostarczający ryby z oględzin Pan Henio jakich pełno w okolicy (tzw. gumofilec), odbierający też już chyba tradycyjnie Pan Stasio z okolicznej działki w furze firmowej z naklejkami. Jest popyt, jest podaż, szkoda że zamiast nas nie najechała ich straż PZW, nie słyszeli jak wjeżdżamy bo dość mocno szumi woda na progu wodnym.
PS: jutro za to my zabieramy "wentki i bendziem łapać" .