(05-01-2014, 00:05)rybarak napisał(a): Jestem odporny i się łatwo nie urażam. Wiem swoje, jeden sklep sprzedaje w ciągu ok 20 dni kilkanaście ton karpia a o wiele tańsze jest przetrzymywanie ryb w basenach niż w lodzie.
Trochę zbaczamy z tematu, ale pozwolę sobie wytłumaczyć Ci o co chodzi;
Po pierwsze transport; do przewozu żywych ryb potrzebujesz specjalistycznych samochodów, ze specjalistycznymi zbiornikami, ze specjalnym systemem natleniania wody, plus oczywiście butle z tlenem. Na standardowa ciężarówkę zabierzesz około 3 tony ryb. Do tego ręczny załadunek i rozładunek- o ważeniu już nie wspomnę. Do tego jak Ci ryba padnie- a zawsze część padnie,to masz spory kłopot z jej sprzedażą.
Przy przewożeniu ryby martwej- wypatroszonej- potrzebujesz zwykłej chłodni i ładujesz tam 8-10 ton ryb
Każda przetwórnia i tak ma kruszarki, więc lód kosztuje Cie tyle co prąd. Załadunek i rozładunek towaru na paletach wózkiem widłowym.
Po drugie przetrzymywanie;
do przechowywania żywej ryby w sklepie tez potrzebujesz zbiorników, pompek, napowietrzania. Nie ma za zwyczaj możliwości zmagazynowania, czy wzięcia większej ilości na raz, bo nie masz jak jej przetrzymać.Do ryby w lodzie wystarczy Ci standardowa chłodnia i ryby ułożone w skrzyniach mogą czekać w magazynie na swoją kolej.
Dlaczego sprzedajemy - kupujemy żywego karpia?
Przede wszystkim, albo nawet tylko- gwarancja świeżości
Dlaczego nie sprzedajemy karpia w lodzie?
Przede wszystkim, że żeby to robić musimy mieć koncesję na przetwórstwo ryb, czyli wszystkie atesty (stanowiska, stoły) odbiory sanepidu, nadzór weterynaryjny, chacapy, utylizację itd i itp. Strasznie upierdliwe sprawy, a hodowla ryb jako taka jest działalnością stricto rolniczą nie wymagającą specjalnych zezwoleń- ale zabicie ryby to już przetwórstwo, a tego hodowca- właściciel stawu już zrobić nie może.