Shrap-Drakers Fishing Forum
Oplaty na 2014r okręg mazowiecki
Najgorsze jest to,trafia ci się nagle okienko kilka godzin i wpadasz na pomysł wyskoczenia nad wode. W moim przypadku d.....a. nie mam drukarki. I latasz po sąsiadach jak kot z pęcherzem Krzyk . Komputer,internet,logowanie,drukowanie itp . W skandynawii jedziesz na pierwszą lepszą stację benzynową i kupujesz zezwolenie na wode jaką chcesz.
Odpowiedz
(18-12-2014, 09:59)urasenty napisał(a): Najgorsze jest to,trafia ci się nagle okienko kilka godzin i wpadasz na pomysł wyskoczenia nad wode. W moim przypadku d.....a. nie mam drukarki. I latasz po sąsiadach jak kot z pęcherzem Krzyk . Komputer,internet,logowanie,drukowanie itp . W skandynawii jedziesz na pierwszą lepszą stację benzynową i kupujesz zezwolenie na wode jaką chcesz.

Daniel, nie narzekaj, bo jak kumpel przyjeżdżał do mnie 3 lata temu i w OM nie dało się wykupić zezwolenia przez net to była dopiero jazda. Gdyby gość w Błoniu w wędkarskim nie poczekał chwilę dłużej to byłoby kłusowanie albo libacja alkoholowa zamiast ryb. W Grodzisku można było kupić pozwolenie tylko w kole otwartym w czwartki od 17 do 20 (chyba) i nigdzie indziej. W Błoniu w wędkarskim otwartym do 18 i w okolicy nigdzie indziej... Żeby kupić mu zezwolenie musiałbym mieć jedo legitymację PZW i Kartę wędkarską. Podanie numerów było nieakceptowalne... Teraz to Panie Hameryka jest... A ze zdawaniem rejestrów to jest właśnie tak - drukujesz, wypełniasz i odwozisz ale do koszalina...
P.S. Jakby co ja mam drukarkę Oczko
Odpowiedz
(18-12-2014, 10:53)qbanerra napisał(a): A ze zdawaniem rejestrów to jest właśnie tak - drukujesz, wypełniasz i odwozisz ale do koszalina...
P.S. Jakby co ja mam drukarkę Oczko

Tylko pytam po co? Jak nie jest to Twój okręg (składka okręgowa), to przecież nie naliczą Ci 20 PLN następnym razem jak wykupisz jednodniową.

Zastanówmy się, po co w ogóle jest rejestr?
Posiadanie go wypełnionego odróżnia "wędkarza" od kłusola, zwalnia z mandatu za jego nie wypełnienie, i zwalnia z dopłaty 20zł, przy zakupie zezwolenia na nowy sezon. Tyle.
No chyba, że ktoś wierzy, że pomaga oszacować populację i bioróżnorodność ryb w danym akwenieHejka
Odpowiedz
(18-12-2014, 15:31)michaln napisał(a):
(18-12-2014, 10:53)qbanerra napisał(a): A ze zdawaniem rejestrów to jest właśnie tak - drukujesz, wypełniasz i odwozisz ale do koszalina...
P.S. Jakby co ja mam drukarkę Oczko

Tylko pytam po co? Jak nie jest to Twój okręg (składka okręgowa), to przecież nie naliczą Ci 20 PLN następnym razem jak wykupisz jednodniową.

Zastanówmy się, po co w ogóle jest rejestr?
Posiadanie go wypełnionego odróżnia "wędkarza" od kłusola, zwalnia z mandatu za jego nie wypełnienie, i zwalnia z dopłaty 20zł, przy zakupie zezwolenia na nowy sezon. Tyle.
No chyba, że ktoś wierzy, że pomaga oszacować populację i bioróżnorodność ryb w danym akwenieHejka

do koszalina czyli do kosza znaczy Pfftt
Odpowiedz
Nigdy nie łowiłem w ojczystym kraju, ale będąc na święta miałem zamiar... i tu mam pytanie. Karty wędkarskiej nie posiadam zameldowany w Polsce nie jestem czy będę traktowany jak cudzoziemiec i nie muszę tej karty wyrabiać żeby wykupić zezwolenie na jeden dzień? W sumie jak przeczytałem to wszystko wyżej to odechciało mi się łowienia Usmiech
Odpowiedz
(18-12-2014, 18:11)asma napisał(a): Nigdy nie łowiłem w ojczystym kraju, ale będąc na święta miałem zamiar... i tu mam pytanie. Karty wędkarskiej nie posiadam zameldowany w Polsce nie jestem czy będę traktowany jak cudzoziemiec i nie muszę tej karty wyrabiać żeby wykupić zezwolenie na jeden dzień? W sumie jak przeczytałem to wszystko wyżej to odechciało mi się łowienia Usmiech
Nie musisz, o ile jesteś w stanie zasłonić się obcym dokumentem tożsamości. Pamiętaj tylko, że opłaty dla cudzoziemców są złodziejskie...
Odpowiedz
Dokument posiadam a 50zł za dwa dni to niewielkie pieniądze więc chyba oszczędzę sobie biegania za kartą wędkarską. Dzięki!
Odpowiedz
Panowie coraz bardziej nurtuje mnie temat poruszany wcześniej przez kolegę @Marcina, mianowicie założenie stowarzyszenia którego jednym z głównych celów statutowych miałoby być dbanie o nasz pułtuski odcinek Narwi. Dziś miałem luźniejszy dzień w pracy i poszperałem poczytałem i podzwoniłem. Krótko mówiąc załóżmy koło wędkarskie nr jakiś tam w i tu jest cały szkopuł. Pozwoliłem se dziś zadzwonić do zarządu OM. Zeszło sie zanim znalazłem kogoś kto by chciał ze mną porozmawiać ale pozwoliłem se na prywatę w pracy i użyłem nazwy "swojej" firmy i udało się. Okręg możemy założyć nie w Pułtusku ale na terenie dawnego województwa warszawskiego bądź ostrołęckiego. Pułtusk to jak wiadomo dawne ciechanowskie i rewir zarezerwowany dla OC, z wyjątkiem Narwi. Gdyby nam się udało to myślę że mielibyśmy większy wpływ na OM niż w przypadku gdy będziemy płacić składkę członkowską do OC a okręgową do OM. W obecnej sytuacji od 2015 r. nie będziemy w żaden sposób mieli wpływu na poczynania OM w stosunku do naszego pułtuskiego odcinka. Poprawcie mnie jak się mylę.Bezradny

Marcin pomyśl o tym Tak
Odpowiedz
(18-12-2014, 19:19)pietryk3 napisał(a): Panowie coraz bardziej nurtuje mnie temat poruszany wcześniej przez kolegę @Marcina, mianowicie założenie stowarzyszenia którego jednym z głównych celów statutowych miałoby być dbanie o nasz pułtuski odcinek Narwi. Dziś miałem luźniejszy dzień w pracy i poszperałem poczytałem i podzwoniłem. Krótko mówiąc załóżmy koło wędkarskie nr jakiś tam w i tu jest cały szkopuł. Pozwoliłem se dziś zadzwonić do zarządu OM. Zeszło sie zanim znalazłem kogoś kto by chciał ze mną porozmawiać ale pozwoliłem se na prywatę w pracy i użyłem nazwy "swojej" firmy i udało się. Okręg możemy założyć nie w Pułtusku ale na terenie dawnego województwa warszawskiego bądź ostrołęckiego. Pułtusk to jak wiadomo dawne ciechanowskie i rewir zarezerwowany dla OC, z wyjątkiem Narwi. Gdyby nam się udało to myślę że mielibyśmy większy wpływ na OM niż w przypadku gdy będziemy płacić składkę członkowską do OC a okręgową do OM. W obecnej sytuacji od 2015 r. nie będziemy w żaden sposób mieli wpływu na poczynania OM w stosunku do naszego pułtuskiego odcinka. Poprawcie mnie jak się mylę.Bezradny

Marcin pomyśl o tym Tak

Tylko co te stowarzyszenie miało by robić?, bo jeśli dbać o wodę zbierając z brzegów śmieci i takie tam to OK. Ze statutowym stowarzyszeniem idzie wyciągnąć z różnych urzędów, firm czy ludzi prywatnych całkiem duże pieniądze i można by spożytkować je na np. ławki nad wodą, jakieś zadaszenia czy nawet pomosty na wodzie do stawiania łódek po uzyskaniu zgody od RZGW. Bo jeśli stowarzyszenie miało by zarybiać publiczne wody kupionymi z ośrodków rybackich narybkiem to tu może być strzał w stopę gdyż żadna instytucja poza PZW nie ma prawa do wód w Polsce niczego wpuszczać. Jedynym sposobem byłoby zebrane pieniądze wpłacić na konto np. OC na zarybienie tylko że szczerze wątpię czy mogliby takie pieniądze przyjąć - bo niby jak? a nawet jeśli mogą to samo stowarzyszenie w takim wypadku jest niepotrzebne choć łatwiej w nim prowadzić takie drobnostki jak sprawozdania finansowe.

Oczywiście jest pewnie możliwość uzyskania takiej zgody na zarybienie od marszałka, wojewody czy innego czorta ale to będzie o wiele bardziej trudne niż założenie samego stowarzyszenia.

A i jeszcze jedno. Aby to zrobić potrzeba kilka/kilkanaście osób którym się to naprawdę chce to zrobić i później poprowadzić zgodnie z celami bo jak trochę pogolujecie to w tych czasach stowarzyszenia służą bardzo często jako dodatkowe (lewe, których przyjąć nie może) dochody dla firm Oczko.
Odpowiedz
(18-12-2014, 19:19)pietryk3 napisał(a): W obecnej sytuacji od 2015 r. nie będziemy w żaden sposób mieli wpływu na poczynania OM w stosunku do naszego pułtuskiego odcinka. Poprawcie mnie jak się mylę.Bezradny
I jak założysz koło dalej wpływu miał nie będziesz Bezradny Przedstawię to hipotetycznie:
Udalo się założyć koło-ilość członków powiedzmy 50. Po 2-3 latach niech ich będzie 300 albo 500.
Nie znaczy to że przedstawiciel koła będzie w zarządzie okręgu, jak obserwuję to tylko największe koła mają
przedstawicieli w ZO. Kiedy to koło osiągnie ilość zbliżoną do największych kół, jakieś 4-5 tysięcy?
No dobra, załóżmy że prezes koła 500 osobowego zjawi się na zebraniu prezesów (NIE na posiedzeniu ZO) i będzie sugerował np. wymiar szczupaka i sandacza 60-80cm a suma 100-120. A prezesi kilku kół kilkutysięcznych powiedzą że nie ma mowy szczupak/sandacz 30-50 a sum od 60, czyja wersja zostanie poddana pod głosowanie na ZO? Gwarantuję że prezesów. No i na koniec-obawiam się że jak się nie ma układów w ZO to żadne pomysły nie przejdą.
Odpowiedz





Shrap-Drakers.pl - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024.

W celu zachowania najwyższej jakości usług wykorzystujemy informacje przechowywane w plikach cookies. Zmiany zasad korzystania z plików cookies można dokonać w ustawieniach przeglądarki.