Shrap-Drakers Fishing Forum
Młynek spinningowy do 300pln
#1
Sporo już było tego typu dyskusji na Shrapie, ale mimo przeczytania chyba wszystkiego na ten temat, nie wiem dalej co kupić Bezradny
Otóż poszukuję kołowrotka do rzecznego spinningu, głównie z myślą o łowieniu boleni. Młynek ma współpracować z kijem do 28g i raczej przynętami średniej wagi - powiedzmy do 15g.
Cena kołowrotka do 300pln. Nie chcę, by był przesadnie drogi, żeby się nie stresować podczas łowienia, że go zapiaszczę, czy zamoczę. A różnie to podczas moich wiślanych łowów bywa. Zakładam też, że nie będzie kręcił wiecznie i np. po 5 latach go wymienię. Ważne, by równomiernie nawijał linkę i miał sprawnie działający hamulec.
Grzebałem sporo w necie, czytałem, oglądałem... i wyselekcjonowałem takie oto 2 typy:
Ryobi Applause 3000
Shimano Exage 3000SCF

Czy ktoś z Was używa tych młynków?
Myślałem też jeszcze o Zauberze 3000 lub 4000, ale doszły mnie słuchy, że te nowe modele to już nie to samo, co kiedyś. Jak to jest z tymi ZauberamiMysli?
A może jeszcze macie jakieś inne, ciekawe propozycje - będę wdzięczny za krótkie info.

Pozdrawiam
Rychu
Odpowiedz
#2
No tak, to prawda, ile by nie pisać o kołowrotkach to i tak ciężko się zdecydować...
Raczej pomóc chyba nie będę mógł, ale że łowię głównie bolenie - parę słów ode mnie. Jak to u mnie ostatnio jest z tymi kołowrotkami...

Dwa lata temu, w ramach testów, cały sezon bardzo intensywnie "katowałem" Dragon Maximę HS Spinn FD 1030i, swoje przemyslenia opisałem tutaj:
http://www.team-rapa.pl/recenzja/dragon-maxima-hs-spinn-fd-1030i/
Kołowrotek znacznie tańszy (w tej chwili ok 200-220 zł). Jeden sezon spisał się wyśmienicie, ale intuicja mi podpowiada, że pięciu sezonów by nie przeżył...

W zeszłym roku za boleniem łowiłem głównie moją wysłużoną Team Daiwą 3012D, kołowrotek z kolei nieco droższy, którą bardzo lubię i która jest moją żelazną rezerwą oraz próbowałem Red Arciem 10300...
No i tenże RedArc ja unaję za bardzo solidny kręcioł, który te kilka lat przeżyje na pewno. Ale... mimo, iż wiem, że sporo osób łowi nimi bolenie to mi nie przypadł do gustu pod rapkę. Jedak wydaje się, że tego typu konstrukcje obecnie są na rynku bardzo dobrym wyborem (cena do jakość).

A w tym roku zaryzykowałem i nabyłem sobie Daiwę Lexa 3000SH, o czym już na Shrapie wspomniałem. Świeżo rzucona na rynek w 2013 więc opinii raczej nie było - dlatego piszę, że zaryzykowałem. Ma sporo rozwiązań zastosowanych w droższych modelach Daiw. Kołowrotek chyba stworzony do bolenia. Szeroka szpula, przełożenie 6,2:0, ponad metr nawija na obrót korbki (choć mój nieekspresowy sposób łowienia aż tyle nie potrzebuje). Trzy tygodnie użytkowania pokazały mnóstwo zalet. Szybkość, niezła moc, doskonały hamulec (hamulec wg mnie to najważniejsza rzecz w boleniowaniu), ładny wygląd. Żyłkę nawija perfekcyjnie, plecionki nie wiem. Dwie wady odkryłem. Po kilku dniach intensywnego kręcenia w deszczu coś zaczęło mocno skrzypieć, okazało się, że trzeba rolkę prowadzącą żyłkę przesmarować olejkiem. Druga wada jest niestety coraz częściej spotykana ostatnio - w zestawie brak zapasowej szpuli (jest to duuuże utrudnienie). Cena waha się w granicach 450 zł choć widziałem w jednym z marketów sportowych 670!!!! Co do wytrwałości tego kręciołka nie ma jeszcze długookresowych danych, ale tym razem moja intuicja podpowiada, że trochę czasu pokręci...

Rychu, pewnie nie pomogłem Tobie, ale może ktoś inny skorzystaUsmiech
Odpowiedz
#3
Mam Exage 4000, katuje, moczę, obijam a działa. Już 4 sezon. Raz w roku robię mu dokładny przegląd, smarowanie, konserwację.
Odpowiedz
#4
Ja polecę tegoroczną nowość Mikado Airspace 4008Fd, cenowo to niewiele ponad 200 zł, kołowrotek jest bardzo lekki ok. 260 gram, równo nawija plecionkę, jest cały metalowy... więcej o tym modelu tu
Co mi się jeszcze rzuciło w oczy to bardzo płynna praca, porównywałem do swoich Shimano Exage i o dziwo Mikado pracuje zupełnie bezszmerowo, praca jeszcze bardziej maślana niż kołowrotków Exage, przełożenie 5,2:1 jest bardzo uniwersalne, a szpula w modelu 4000 jest spora (średnica) ...
Odpowiedz
#5
Ja także ze swej strony mógłbym polecić Red Arc tak jak Paweł, stara sprawdzona konstrukcja. Mam go dopiero od zeszłego sezonu ale jestem bardzo zadowolony chociaż czasami brakuje ciut większego przełożenia - tak pod bolenia.
Odpowiedz
#6
Dzięki Panowie za informacje.
Czytałem i słyszałem same dobre opinie o Red Arcu, ale...ten kolor :/ Wiem, że to nie powinno mieć znaczenia, ale jakoś ta czerwień do mnie nie przemawia.
Póki co, skłaniam się ku Ryobi Applause, ale muszę jeszcze go trochę pomacać w jakimś sklepie, zanim się zdecyduję.
Odpowiedz
#7
Tomek,oddasz do przemalowania i będzie jak znalazłOczko
Odpowiedz
#8
Są różnego rodzaje pochodne tego kołowrotka (red'a): np dragon (złoto-brązowy), nawet Trabucco miało coś w ten deseń (bodajże czarny) ; ja mam pierwowzór ryobi aplausse (sandacz) i jestem bardzo zadowolony, jest też arctica (czarno-złoty) ale to już wyżej cenowo. Od siebie polecam aplausse'a w kasie się zmieścisz i jest srebrny! (tylko przełożenia w granicach 5,0-5,2:1 - no chyba, że szpula 4000 to trochę więcej zwiniesz).

Propozycja Krzyśka też jest warta rozważenia. Są i inne Mikadosy z metalowym korpusem o ile komuś nie przeszkadza marka - chociaż mi kij tej marki połamał mi dopiero po co najmniej 10 (!) latach użytkowania znajomy podczas rozkładania- prawie się popłakałem....

Są jeszcze metalowe konstrukcje jak penn batlle o przełożeniu 6.2:1 - podobno dobre, chociaż na same bolki wydaje mi się, że maxima da rade (również posiadam - używana prawie 3 lata i nadal chodzi w podstawowym zestawie) - i bez podkładu nawijasz. I chodzi "miodnie" (tzn. prawie - nie porównując do shimano i daiwy za ponad tysiaka)
Odpowiedz
#9
Zdecydowanie RedArc. Reszta się chowa. Red był testowany ( katowany ) na mocny opad na szkierach przez kolegów i jako jedyny przetrwał niesmarowany 2 sezony ( tyle trwał test a młynek dalej pracuje ). W porównaniu Gold Arc padł po..pół sezonu.
Mikado Airspace to jedynie "gadżet". Otwarty ze wszystkich stron, dostaję się szybko piasek itp. No i ma miękkie ramiona rotora. W red-zie są sztywne. Poza tym redy nawijają przepięknie żyłkę i plecionkę dzięki ślimakowemu posuwowi szpuli. No i jednolita rączka. Bez jakichś składań guziczkiem, przełączniczkiem itp.
Aplausy, zaubery itp niestety nie są już takie fajne.
Lexa jest fajna ale dla niektórych wręcz za szybka. No i 3000 ma 7kg hamulec co jest wielką zaletą. I jak na razie jest w dobrej promocji.

jedyna ich wada Rychu - nie są one do 300zł Pfftt

Jak się zdecydujesz na Reda wpadnij do mnie do sklepu ( wcześniej dowiedz się czy jeszcze je mamy ) i coś poradzimy żeby było nieco bliżej do tych 300zł

Mimo tego,że ajmo pochwalił exage i mimo tego,że praktycznie nie ma na nie reklamacji to są to jednak delikatniejsze młynki.

Battlem będzie Ci się ciężkawo kręciło. Ja sprzedałem bo nie znalazłem dla niego u mnie dobrego zastosowania Pfftt No i są drogie.
C&R&Rock&Roll
Odpowiedz
#10
z rączką w applausie trzeba sobie jakoś poradzić - oczywiście jest do dupy! - ja nawinąłem tam ( w łaczenie składania click'iem) po prostu nitkę która się wcięła i zakleiłem klejem cyjanoakrylowym. Cała operacja zajęła ok 1 min. Usmiech
Odpowiedz




Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Młynek 2500 Mariano 34 33.682 12-01-2012, 00:01
Ostatni post: Krzysztof
  Kołowrotek spinningowy kemmyl14 15 24.936 23-01-2011, 15:26
Ostatni post: turkućpodjadek


Shrap-Drakers.pl - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024.

W celu zachowania najwyższej jakości usług wykorzystujemy informacje przechowywane w plikach cookies. Zmiany zasad korzystania z plików cookies można dokonać w ustawieniach przeglądarki.