Liczba postów: 1.139
Liczba wątków: 0
Dołączył: 26-10-2008
Reputacja:
0
Specjalizacja: mucha
Łowiska: rzeki, rzeczki i jeziora
Na sandałka mam wielką ochotę zapolować, ale na początek chyba raczej nie sam. Szukał bym i łowił w ciemno z uwagi na niewielkie doświadczenie sandaczowe.
Liczba postów: 3.119
Liczba wątków: 1
Dołączył: 24-10-2008
Reputacja:
1
Specjalizacja: Spinning, linowa zasiadka
Łowiska: Mazury i zakamarki Mazowsza
Miejscowość: Warszawa
Mi się marzy sumek na spinning. Niewielki, 2 -4 kg. Marzy mi się taka fotka w moim wedkarskim albumie.Ech....
Liczba postów: 3.119
Liczba wątków: 1
Dołączył: 24-10-2008
Reputacja:
1
Specjalizacja: Spinning, linowa zasiadka
Łowiska: Mazury i zakamarki Mazowsza
Miejscowość: Warszawa
Ech.Tyle jeszcze przede mną wędkarskich marzeń do spełninia.I do nich trzeba dążyć!
Liczba postów: 6.349
Liczba wątków: 26
Dołączył: 22-10-2008
Reputacja:
10
O sobie: NO KILL!
Specjalizacja: Spinning
Łowiska: Narew
Miejscowość: Pułtusk
Morouk znam ten ból, gdyż też miałem taką sytuację, a właściwie dwie.
Łowiliśmy na palikach leszcze na czuja. Pickery z samymi oliwkami, nęciliśmy kulami. Brały leszcze w przedziale 1 - 2.5 kg. Nagle szczytówka wędki wygięła się ku wodzie tak, że mało cała wędka nie wypadła z łódki. Szybkie zacięcie i łódź podwodna zaczęła jak gdyby nigdy nic krążyć wokół łódki nie dając się oderwać od dna po czym oczywiście zrobiła odjazd i porwała cały zestaw. Stawiam na Narwiańskiego karpia.
Kolejny taki przypadek miałem przy połowie wiosennych płoci na starorzeczu, tyle że na spławik. Ryba chodziła pod łódką kilka minut, też nie dając się oderwać od dna - historia się powtarza - powolne odejście od łódki, wyprostowanie wędki, zerwanie zestawu.
Utrata tych ryb nie bolała by tak bardzo, jak można by je było chociaż zobaczyć
http://www.facebook.com/ShrapDrakers/
Liczba postów: 1.339
Liczba wątków: 0
Dołączył: 23-10-2008
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spinning
Łowiska: Wisła
Miejscowość: Kozienice
No właśnie- nie wiedza, co się miało boli najbardziej.
Liczba postów: 898
Liczba wątków: 0
Dołączył: 23-10-2008
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spining, ciężki grunt - nocki :)
Łowiska: Narew, Bug
Miejscowość: Pułtusk
Ostarnio miałem coś na power pro 0,23 (w przeliczeniu). Sprzęgło się zagotowało, szło w paliki, dokręciłem o dwa pełne obroty hamulec i dokręciłem draga, już wyjeżdzało wolniej, ale do palików dojechało......
A z ciekawości jaką miałeś żyłke na przyponie? ja na moim winklepicker 0,25 na przypon i jechały sandacze na żywca. fakt, że nie duże ale takie do 2ki z 6 metrów bezpośrednio w górę ( z łódki)