Liczba postów: 496
Liczba wątków: 0
Dołączył: 14-08-2010
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spining, DS
Łowiska: Wisła, Bug nadgraniczny, Narew, Zalew
Miejscowość: Warszawa
Na początku chciałbym zaznaczyć, że nei chce tym tematem wywołac burzy i awantury.
Poniżej opiszę sytuację czysto fikcyjną ale może się ona zdarzyć naprawdę i co wtedy.
Przykładowo w kwietniu idziemy na klenie i czepia nam się szczupak albo sandacz łyka przynętę tak głeboko ze po odczepieniu i długiej reanimacji wiemy że nie przeżyje, co robić?
Wypuscić zeby sie męczył i w ostateczności zdechł czy tez mimo okresu ukrócić jego męki.
Liczba postów: 1.165
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02-02-2009
Reputacja:
0
Zapewne dla wielu z Was rozwiązanie nie do przyjęcia:
Nie poławiam na spining gdzieś tak do połowy maja.Nie mam tak że 01 maja musi być " dniem szczupaka". Na lód jeśli jeżdżę to też tak gdzieś do końca lutego co by okoniom nie przeszkadzać w pieprzeniu się po krzakach.
Ale wracając do Twojego pytania,zgodnie z regulaminem należałoby by wypuścić nawet mając świadomość że za kilka minut ryba zdechnie. Jakiś czas temu miałem sandacza na brzegu i jakoś tak pzrez lenistwo nie miałem ochoty go czyścić i plan był wypuszczenia ale tak zażarł że hak siedział mu w skrzelach i mocno krwawił-zabrałem.
Liczba postów: 496
Liczba wątków: 0
Dołączył: 14-08-2010
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spining, DS
Łowiska: Wisła, Bug nadgraniczny, Narew, Zalew
Miejscowość: Warszawa
W maju też może trafić się sandacz który zażre głeboko i co wtedy?
Liczba postów: 738
Liczba wątków: 0
Dołączył: 27-01-2010
Reputacja:
0
Specjalizacja: Spining-spławik,grunt
Łowiska: Rzeki(Sierpienica,Skrwa)
Miejscowość: Sierpc
Złowione ryby niewymiarowe lub będące pod ochroną muszą być bezwzględnie,z ostrożnością wypuszczone do wody.!!!
i wydaje mi się że temat zostaje zamknięty ,nie ma tu mowy o jakimś dylemacie czy moralnych wyrzutach sumienia ,natura sama eliminuje słabe ,chore osobniki .Więc nic w naturze nie ginie ,a wydaje mi się że dany osobnik zabrany nikomu nie uratuje życia ,czy nie jest niezbędny w jego gospodarstwie domowym (ani trofeum,ani pożywienie)
Kiedyś chciałem umrzeć młodo
Jak Jim Morrison,ale z czasem
Zacząłem patrzeć na to inaczej...
Ryszard
Riedel.
Liczba postów: 1.917
Liczba wątków: 0
Dołączył: 10-11-2008
Reputacja:
102
Specjalizacja: spinning, feeder, przepływanka, bat, w zimę za trocią i na lodzie
Łowiska: Wisła Narew
Miejscowość: Warszawa
Moim zdaniem należy bezwzględnie wypuścić, gdyż tak mówi nasz regulamin (mówimy tu o okresie ochronnym).
Natomiast w Twoim pytaniu doszukuję się jeszcze jednego, głębszego dna.
Czy wypuścić niech się męczy, czy zabić, żeby się nie męczyła i... i tak wyrzucić bo regulamin...
Ja pewnie bym wypuścił, choć nie mam pojęcia czy to słuszne...
Oddzielnym tematem jest taka sama sytuacja, ale nie w okresie ochronnym..., gdy z jakichś powodów ryby zabrać nie chcemy (bo np. nie mamy co z nią zrobić...), a zażre tak głęboko, że nie rokuje...
Poruszyłeś, Piotrze, ważny temat, mam nadzieję, że odpowiedzi będą merytowyczne, bo i ja ciekaw jestem zdania innych na ten temat.
Liczba postów: 3.119
Liczba wątków: 1
Dołączył: 24-10-2008
Reputacja:
1
Specjalizacja: Spinning, linowa zasiadka
Łowiska: Mazury i zakamarki Mazowsza
Miejscowość: Warszawa
Regulamin nie pozostawia pola manewru, przepis jest jasny więc wypuścić. W ostateczności jak nie przeżyje stanie sie z pewnością pokarmem dla innych osobników szeroko pojętego ekosystemu
"...mam swoją pasję, która pozwala mi na świat patrzeć jaśniej..."
http://biebrzanskieikampinoskie.blogspot.com/ - czyli moje spotkania z Przyrodą
Liczba postów: 1.691
Liczba wątków: 0
Dołączył: 06-06-2009
Reputacja:
2
Moim zdaniem temat nie podlega dyskusji bo skoro ustanowiono jakieś prawo należy je przestrzegać.
Widziałem nieraz jak niewymiarowe sandaczyki upadały ludziom "główką na kamienie" i skoro nie umiały pływać potem innym stylem jak grzbietowy lądowały w torbie.I to po kilka sztuk miało takiego pecha.Każde ustępstwo momentalnie zostaje wykorzystane przez wszelkiej maści cwaniaczków i mądrych inaczej.