Shrap-Drakers Fishing Forum
Pychówka drewniana na Narew - Zrób to sam .
#1
Już od dłuższego czasu . Chodzi mi po głowie pomysł , żeby samodzielnie wykonać pychówkę . Myślę że posiadam , wystarczająco wiedzę co do obróbki drewna .Potrzebną aby podołać temu zadaniu ( potrzebne narzędzia , chyba też ). Niestety moja wiedza w temacie ,budowy pychówek jest żadna . Mam nadzieje że na forum Shrap-Drakers , są osoby które takową wiedzą dysponują i się ze mną podzielą . Zaczynając od materiałów , potrzebnych do wykonania , a na konserwacji kończąc . Z góry dziękuję za wszelkie rady i sugestie . Pozdrawiam
Odpowiedz
#2
Kolekcjonuje gazety wędkarskie i z tego co pamiętam to było kilka artykułów o budowie rzecznych pychówek . Między innymi z starym rzemieślnikiem spod Płocka . Jak będę miał czas to zerknę w archiwa .

Odpowiedz
#3
Moczykij, widziałem na oczy proces tworzenia drewnianej pychówki jak i proces tworzenia łodzi pychowej z laminatu. Przyznam że z moich obserwacji wykonanie łódki z laminatu jest dużo łatwiejsze. Przy laminacie ważne jest kopyto, którym w tym wypadku co ja widziałem była też łódka z laminatu tylko że rozcięta i przedłużona. Ta docelowa miała być o ponad dwa metry dłuższa.
No ale mowa o drewnianej.
Pytasz co potrzeba, tylko że jeszcze dodam że jestem teoretyk bo widzieć widziałem budowę w różnych etapach, ale nie brałem w tym udziału.
Drewno, to podstawa. Z tego co rozmawiałem z "szkutnikiem" musi to być dobre drewno. Najlepiej sosna, jeszcze lepiej gdy ta sosna będzie sezonowana (nawet kilka lat, bo ze świeżego mokrego drewna mogą być problemy - pękanie). Ja w przyszłym roku też będę robił pychówkę drewnianą, nie swoimi rękoma oczywiście tylko materiał (drzewo) jest moje i będzie to robił gość zajmujący się tym. Ja mam deski sosnowe wysezonowane, leżą u mnie ok.10lat i mają grubość ok.5cm czyli popularne dwa cale i długość ok.7,5m przy szerokości ok50cm. Deski oczywiście muszą być cieńsze czyli calówki (2,5cm). Ważne też jest jaką chcesz wielkość łódki, długość i szerokość. Ja celuję w okolice 6,5m do 7,5m i podłoga ok1m w najszerszym miejscu (bo najszersze deski jakie mam mają 50cm). Polecam robienie podłogi z dwóch desek. Można oczywiście zrobić i z trzech czy nawet więcej, lecz taka podłoga lubi się w suchych miejscach (dziób i rufa), czyli w tych gdzie wody nie dotyka, rozsychać i pękać a co za tym idzie rozłazić na łączeniach desek. Osobiście polecam Ci łódkę z burtami na zakładki, ale tak to trzeba zrobić żeby łączenie desek (zakładka) podczas max. obciążenia nie była pod wodą. Wiesz o co mi chodzi, styk, łączenie zakładkowe desek nie może być poniżej linii wody. Niby dobre połączenie i uszczelnienie nie będzie powodowało przeciekania lecz takie rozwiązanie na dłuższą metę jest skuteczniejsze (nie próchnieje drzewo). Podsumowując dolna deska burty jest na tyle szeroka żeby podczas pływania nie sięgała lustra wody.
Podgięcie łódki, ja widziałem jak szkutnik miał przygotowane coś w rodzaju stołu, w którym mocował poprzeczne deski tak aby po położeniu wzdłuż dech podłogi i skręceniu ściskami łódka nabrała wymaganego kształtu, moczył to gorącą parą by deski nie pękały, i przykładał boczną burtę do tej podłogi, odrysowywał kształt i przycinał. Nie pamiętam jak robił łączenie burt z podłogą, lecz można się domyślać że gwoździami lub wkrętami - oczywiście i jedno i drugie musi być koniecznie mosiężne. Burta do burty też łączona w podobny sposób. Wręgi w łódce też podobno dobrze dawać gęściej, choć to głównie zależy od długości samej łodzi, lecz wstawienie wręgi co 80cm czy nawet metr nie będzie przesadą (choć widziałem i drewnianą pychówkę ponad 6m w ogóle nieposiadającej wręg).
Cholera ciężko tak pisać bo pewnych zagadnień nie jestem w stanie Ci opisać, choć widziałem jak to niemal wszystko przebiega.
Konserwacja łodzi, tą Adama którą ja też pływam jest zrobiona pokostem, który ma zapobiegać picia wody przez deski, ma też i jedną wadę - nie wsiądziesz głodny na łódkę tak pachnie wędzonym mięskiem HahaHaha. Do łączeń między deskami tradycyjnie używa się sznura, pakuł lnianych i szczeliny zalewa specjalnym lepikiem. Dodam że tylko łączenia desek a nie całą podłogę jak to zwykle ma miejsce. Nie używa się też do tego zwykłej smoły, choć wiem że to jest ogólnie stosowane. Zwykła smoła ma wady, przy pracy desek (rozszerzanie, kurczenie) będzie pękała i puszczała wodę. Lepik (choć nie wiem dokładnie jaki) nie ma tego problemu i zawsze jest elastyczny. Łódka drewniana ma tą wadę że trzeba ją co sezon konserwować, pokostem malowanie jak i lepikowanie łączeń na gorąco - można sobie pomóc i zamiast tradycyjnego nagrzewania żelaz w ognisku posłużyć się cieńszym (szybciej nagrzewającym się) żelazem w połączeniu z palnikiem na zwykły gaz z butli. Tak jest o wiele szybciej i wygodniej.
Pewnie padną tu też pytania dlaczego drewno, nie lepiej plastik/laminat. Ja w 100% wolę drewno i nikt do żadnego plastiku mnie nie przekona mimo iż ma faktycznie więcej zalet od drewna (odchodzi coroczna konserwacja). Drewnem nie muszę się martwić że uderzę w napływ główki i mam po łódce, jest cichsza przy nocnym łowieniu, praktycznie nie reaguje na boczny silny wiatr podczas łowienia i pływania, jest stabilniejsza i ładniejsza Jezyk_oko.
Na koniec jeszcze napiszę że jeżeli będziesz ją trzymał gdzieś na wodzie gdzie nie ma cienia to dobrym, choć może mało estetycznym rozwiązaniem jest po każdym pływaniu kładzenie na podłogę np. starego dywanu czy chodnika. Po prostu jeśli coś będzie leżało to słońce nie spowoduje dość mocnego wysuszania desek i jego pękania, o zalewaniu wodą łódki chyba wspominać nie muszę. A i jeszcze jedna bardzo ważna uwaga = nie maluj nigdy łódki żadną farbą!. Tylko i wyłącznie pokost, żadnych farb, drewnochronów czy innych specyfików które to nie przepuszczają wody. Nie zabezpieczysz drewna tak żeby w jakimś miejscu nie napiło się wody a jak się napije to ani farba, ani drewnochron nie pozwoli wodzie odparować i drewno będzie gniło. Tylko pokost, łódka wtedy ma bardzo ładny kolor, kolor drzewa Kwadr, a jeśli taki Ci się nie podoba to do pokostu zawsze możesz dodać np. sadzy żeby zmienić lekko barwę - nawet do mocno brązowego.

Teorii wypisałem trochę ale praktyki nie posiadam więc traktuj to jako pogląd a nie wskazówki bo to co u jednego szkutnika jest dobre u innego może być niedopuszczalne.
No i oczywiście o postępach, jeśli zaczniesz budowę niezwłocznie informuj.
Odpowiedz
#4
Wiem że kiedyś ok rok temu na forum Jerkbait.pl był facet z miejscowości Kamieńczyk nad Bugiem który to oferował budowę pychówki w cenie ok 1500zł.
Były też jego aukcje na Allegro.
Shrap-Draker's
Odpowiedz
#5
(14-10-2011, 12:20)przemek napisał(a): Wiem że kiedyś ok rok temu na forum Jerkbait.pl był facet z miejscowości Kamieńczyk nad Bugiem który to oferował budowę pychówki w cenie ok 1500zł.
Były też jego aukcje na Allegro.

Nie byłem pewien czy mogę wstawić linki i napisać, jakby nie patrzeć zareklamować na forum usługi właśnie togo "gościa" z Kamieńczyka. On robił łódkę Adama i będzie robił moją łódkę Kwadr, jak i też jest kilka jeszcze łódek w Pułtusku wykonanych jego ręką.
Wstawię reklamę, w razie usunięcia oczywiście rozumiem choć w regulaminie nic o tym nie pisze.

http://oferia.pl/usluga/item574475-szkutnictwo-drewniane-lodzie-na-zamowienie-wiek-xix-xx

http://oferia.pl/zleceniodawca/firma/uslugi-szkutnicze-flisak/295429
Odpowiedz
#6
Widzę że z Waszą pomocą , może mi się udać zrealizować swój pomysł Haha
Więc , powinienem zacząć od dobrego materiału . Wiem że najlepsze będzie , drewno sezonowane o grubości 25 mm . Cwaniak Tu się pojawiają pytania z mojej strony . Czy deski wysuszone w " profesjonalnej " suszarni zdadzą egzamin ? Czy deska o grubości 32 mm to za dużo ?

Od razu napiszę że nie jestem zainteresowany , zakupem pychówki . Chcę zadać szyku na Narwi , własnoręcznie wykonanym cudeńkiem .
Odpowiedz
#7
(14-10-2011, 17:06)moczykij napisał(a): Widzę że z Waszą pomocą , może mi się udać zrealizować swój pomysł Haha
Więc , powinienem zacząć od dobrego materiału . Wiem że najlepsze będzie , drewno sezonowane o grubości 25 mm . Cwaniak Tu się pojawiają pytania z mojej strony . Czy deski wysuszone w " profesjonalnej " suszarni zdadzą egzamin ? Czy deska o grubości 32 mm to za dużo ?

Od razu napiszę że nie jestem zainteresowany , zakupem pychówki . Chcę zadać szyku na Narwi , własnoręcznie wykonanym cudeńkiem .

Na temat desek odpowiem Ci jako stolarz z papierami - grom go jasny wie Mysli. Sezonowana deska a deska z suszarni to jednak na moje skromne oko w ogóle inna decha.
Widziałem (w Pułtusku na pod wróblu) łódkę sosnową robioną na szybko z mokrego, świeżo ściętego drzewa. Już w czasie jej wykonywania facet jeździł i dokupował deski bo przy gięciu pękały/rozszczypywały się a po zwodowaniu była komedia. Łódka tak się wypaczyła że wyglądała jak indiańskie kanoo. Rufa była chyba z 15cm nad wodą a dziób jeszcze wyżej tak że gdy koleś założył silnik i usiadł w zajdach to strach było dodać gazu żeby łódka go nie nakryła. Patrząc na nią od przodu było widać że jest krzywa, bardzo krzywa.
Wracając do samego drzewa z suszarni i sezonowanego. Sezonowane schnie stopniowo, przez wiele tygodni, miesięcy czy jak w moim przypadku lat, ponad dekady. Te deski które mam ja to jeszcze mój dziadek gdy żył kupił z przeznaczeniem na podłogi w domu i wóz. Wóz powstał ale podłogi już nie stąd pozostało mi kilka długich nieobrobionych dech. Jakieś trzy lata temu wziąłem jedną z tych desek dla kolegi bo chciał zrobić sobie do domu parapety i przy obrabianiu tej deski było jeszcze do diabła żywicy. Na moje oko i z tego co się dowiadywałem w tartakach to bardzo ciężko jest kupić w ogóle deski żywiczne, a takie są najlepsze. Z suszarni dechy, hmm nie będę się może szczegółowo i technicznie wypowiadał, ale na pewno się też nadają, choć jak wspomniałem wcześniej lepsze by były takie stare gdzieś leżące.
Dodatkowym problemem w zakupie desek może być ich szerokość. W tartaku znajomego najszersze jakie mieli sosnowe to 40cm lecz były mocno sękate, nie wiem ale to też niezbyt dobrze choć i nie każdy sęk z deski wypadnie. Inna sprawa to cena, gdy znalazłem gościa co miał deski i zapytałem o cenę takich 7m to pomyślałem że gość oszalał.
Wspominasz coś o grubości 32cmm, tym się nie przejmuj bo i tak na grubościówce trzeba zebrać naddatek czyli calówki wyszły by z tego idealne.
Odpowiedz
#8
Więc w chwili obecnej , priorytet to zdobycie odpowiednich deseczek ...
"...lecz były mocno sękate, nie wiem ale to też niezbyt dobrze choć i nie każdy sęk z deski wypadnie... "
Moim zdaniem dodatkowym problemem , takich sękatych desek było by ich łamanie w czasie "
gięcia " .
Odpowiedz
#9
Trzeba się już tego dokładnie dowiedzieć. Mi powiedziano żeby w deskach nie było dużo luźnych sęków ale nie żeby ich nie było wcale.

Wręgi wiesz jakie mają być?, nie gięty kawałek drzewa tylko już kawałek naturalnie wygięty np. rozwidlenie drzewa i odcinasz jedną gałąź, szlifujesz i jest OK. Cholera ciężko mi tak to tłumaczyć bo nie mogę ubrać tego ładnie i zrozumiale w słowa.
Gwoździe, wkręty miedziane jak już wspomniałem, dodatkowo na zajdy/pawęż potrzeba dębiny. Zajda musi być klejona z kawałków i nie być za szeroka bo nie zapniesz silnika. Potrzebny będzie też klocek dębiny na czub.

Generalnie temat do ogarnięcia, lecz wszystko musisz wiedzieć wcześniej. Tzn. gdzie i ile ławek, gdzie i czy w ogóle ma być skrzynka i czy ma być szczelna czy przepływowa. Ja już to wszystko mam za sobą. U mnie skrzynki nie będzie w środku łódki bo to strata miejsca a ja i tak na żywca nie łowię. Schowki będę miał dwa, jeden w czubie który od razu będzie pełnił rolę podestu do wędkowania na stojąco. Czyli ok.60-80cm dziobu będzie na równo z burtami, będzie tam zamykana wnęka na którą można stawać. W zajdach będzie podobnie, schowek z plastikowym pojemnikiem na suche rzeczy w razie deszczu, i żebym mógł tam zostawiać zbiornik z paliwem, co by go nie nosić za każdym razem. Ławki niby głupia rzecz ale też jest dobrze jak ich siedzisko znajduje się 3-5cm poniżej górnej krawędzi burt - przez to ze u Adama są na równo z burtami nie raz już poleciały papierosy, przynęty że o telefonie nie wspomnę.

A dowiadywałeś się już gdzieś o deski??. Jeśli to nie tajemnica to ciekawi mnie jaką cenę Ci proponowali i za jakie wymiary.
Odpowiedz
#10
Od jakiegoś czasu , jestem : Tubylec , Lokales , Wiochmen itp . Haha Powiem szczerze , że mam nadzieje wyrwać sezonowane deski od kogoś miejscowego Cwaniak W mojej okolicy , jak już zdążyłem zaobserwować . Głównym i uniwersalnym środkiem płatniczym , jest BUTELKA Haha Tylko jej wielkość jest proporcjonalna , do wartości usługi lub towaru Haha Stan naszej znajomości , też ma znaczenie . Tak czy owak sprawa się musi obić o butelkę Haha
" ...Wręgi wiesz jakie mają być?... " szczerze mówiąc to nie mam pojęcia co to jest ?Mysli To te " poprzeczki " które łączą , burty z podłogą ?
Odpowiedz




Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Zrób to sam. Łódka wędkarska. Nowy projekt. banita 56 43.469 13-12-2015, 15:40
Ostatni post: banita
  Suzi dwu-takt 5hp a Narew tom413 2 3.304 14-01-2015, 18:38
Ostatni post: Marcin
  Silnik elektryczny Narew Peter 11 15.057 08-12-2014, 14:15
Ostatni post: rybakaw
  Łódka pychówka rapa10 7 10.276 24-07-2014, 08:51
Ostatni post: szkuner1956
  Łódź na Narew - POMOCY krokodyl 4 10.361 08-12-2012, 11:33
Ostatni post: krokodyl
  Łódka pychówka-laminat icewin 27 38.510 06-12-2012, 20:32
Ostatni post: seint
  Pychówka z laminatu sacha 7 13.201 17-03-2011, 22:57
Ostatni post: Bizonik


Shrap-Drakers.pl - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024.

W celu zachowania najwyższej jakości usług wykorzystujemy informacje przechowywane w plikach cookies. Zmiany zasad korzystania z plików cookies można dokonać w ustawieniach przeglądarki.