Szukam go w nurcie ale też na wolniejszej wodzie z dużą ilością kamieni na dnie ( dobre miejsca to opaski i miejsca za filarami mostowymi) Najlepsza pora to jak największe późno jesienne i zimowe mrozy i brak księżyca na niebie. Przynętą moją numer jeden to filet z leszcza . Sprzęt jakim go łowię to gruntówki kompozytowe do minimum 60 gram ( ze względu na używanie bardzo ciężkiego ołowiu a nie masy ryb bo miętusy to żadne okazy) ,Duże spinningowe kołowrotki, gruba żyłka minimum 0,30 mm ze względu na zaczepy, haczyki najlepiej węgorzowe ale tu nie ma reguły . Miętusowe brania zawsze zaczynają się po ciemku i trwają do świtu . Mietus jest rybką bardzo żerną bo bardzo głęboko połyka fileta.Nie raz trzeba odcinać przepon bo haczyka nie da mu się wyjąc Branie miętusa jest nieraz mocne, delikatne a nie raz go nie widać wcale i po wyjęciu zestawu okazuje się ze mamy rybkę na haku .Dlatego jak widzę branie to nie raz długo czekam z zacięciem .Miętusy to żadne okazy więc najczęściej łowie takie do 1 kg ( mój rekord to 1,5 kg ).Miętus nie jest waleczna rybą ale klimat w jaki jest łowiony zima , lód u brzegów , zimna noc , ognisko przy tym jest piękny . Nie mogę się doczekać końca okresu ochronnego bo już gruntówki stoją uszykowane i czekają A wy koledzy jakie macie doświadczenia z ta rybka ?
Zdjęcie jest z listopada Miętus miał 35 cm