16-10-2015, 19:18
Jesień, piękna, nigdy zła.
Klon już złote przybrał barwy,
złota nam nastała jesień.
Pan październik miesza farby,
z kalendarza zniknął wrzesień.
Z drzew spadają złote liście,
drużka wije się wzdłuż rzeki.
Ranek zaczął nam się mgliście,
łącząc z sobą oba brzegi.
Idę cicho, cichuteńko,
otulony w białą mglę.
Po tej ścieżce wolniuteńko,
jak w świat baśni śmiało prę.
Mijam miejsca swe znajome,
w dal mnie wiedzie droga ta.
Wierzby mijam w mgłę wtulone,
obok nich miejscówka ma.
Czas nad wodą mija szybko,
kończy się wyprawa ta,
mgła dziś pachnie białą rybką,
a jesień jest piękna, nigdy zła.
z wędkarskim pozdrowieniem - waldi-54
Klon już złote przybrał barwy,
złota nam nastała jesień.
Pan październik miesza farby,
z kalendarza zniknął wrzesień.
Z drzew spadają złote liście,
drużka wije się wzdłuż rzeki.
Ranek zaczął nam się mgliście,
łącząc z sobą oba brzegi.
Idę cicho, cichuteńko,
otulony w białą mglę.
Po tej ścieżce wolniuteńko,
jak w świat baśni śmiało prę.
Mijam miejsca swe znajome,
w dal mnie wiedzie droga ta.
Wierzby mijam w mgłę wtulone,
obok nich miejscówka ma.
Czas nad wodą mija szybko,
kończy się wyprawa ta,
mgła dziś pachnie białą rybką,
a jesień jest piękna, nigdy zła.
z wędkarskim pozdrowieniem - waldi-54
[życie zaczęło się w wodzie,
woda to mój żywioł]
woda to mój żywioł]