Za pasem jesień.
Już koniec lata, już krótsze są dni
i ranki są chłodne, zamglone.
Gdzieś znikły w głębi "wodne lwy",
wraz z nimi nadzieje nie spełnione.
A były nadzieje na piękne łowy,
lecz jak to w życiu, bywa z tym różnie.
Gdy jakiś pomysł przyjdzie do głowy,
los koryguje go wręcz okrutnie.
I Biebrza i Narew wypadły z planów,
Wieprz niski również nie spełniał nadziei.
Znowu padł rekord niskich stanów,
czy to się chociaż jesienią zmieni?
Bociany dawno już odleciały,
przeloty ptactwa już nad wodami.
Wiewiórka biega wciąż z orzechami,
a wody zasnute gęstymi mgłami.
Jesień nam niesie jak zwykle nadzieje,
z nimi nam łatwiej na ryby iść.
Czasem nadzieje te wiatr rozwieje,
a jesień za pasem i chce się żyć.
Już koniec lata, już krótsze są dni
i ranki są chłodne, zamglone.
Gdzieś znikły w głębi "wodne lwy",
wraz z nimi nadzieje nie spełnione.
A były nadzieje na piękne łowy,
lecz jak to w życiu, bywa z tym różnie.
Gdy jakiś pomysł przyjdzie do głowy,
los koryguje go wręcz okrutnie.
I Biebrza i Narew wypadły z planów,
Wieprz niski również nie spełniał nadziei.
Znowu padł rekord niskich stanów,
czy to się chociaż jesienią zmieni?
Bociany dawno już odleciały,
przeloty ptactwa już nad wodami.
Wiewiórka biega wciąż z orzechami,
a wody zasnute gęstymi mgłami.
Jesień nam niesie jak zwykle nadzieje,
z nimi nam łatwiej na ryby iść.
Czasem nadzieje te wiatr rozwieje,
a jesień za pasem i chce się żyć.
[życie zaczęło się w wodzie,
woda to mój żywioł]
woda to mój żywioł]