06-06-2013, 09:29
Co z tą poezją?
Pisać? Nie pisać? Nie wiem już sam!
Bo kogo to dzisiaj obchodzi.
Jak stary dziwak ciągle w tym trwam,
co kawę swą rano poezją słodzi.
Czyżby rozterki wrażliwej duszy?
Czy może oznaki już wypalenia,
czy braku weny, doznania katuszy,
stają się wręcz nie do zniesienia?
A może wszystko razem zebrane
w jeden splot nie przyjaznych zdarzeń,
sprawiają że słowa już poukładane,
stają się stertą nic nie wartych wyrażeń.
Niby są dobrze dobrane wszystkie
w równe linijki poukładane,
myśli głębokie i myśli płytkie
w jeden warkocz sprytnie wplątane.
Lecz ciągle czegoś jest mi w tym brak,
jakiegoś głębszego sensu, jak gdyby,
a niech to wszystko, jasny szlag !
Biorę wędkę i ruszam na ryby.
Pisać? Nie pisać? Nie wiem już sam!
Bo kogo to dzisiaj obchodzi.
Jak stary dziwak ciągle w tym trwam,
co kawę swą rano poezją słodzi.
Czyżby rozterki wrażliwej duszy?
Czy może oznaki już wypalenia,
czy braku weny, doznania katuszy,
stają się wręcz nie do zniesienia?
A może wszystko razem zebrane
w jeden splot nie przyjaznych zdarzeń,
sprawiają że słowa już poukładane,
stają się stertą nic nie wartych wyrażeń.
Niby są dobrze dobrane wszystkie
w równe linijki poukładane,
myśli głębokie i myśli płytkie
w jeden warkocz sprytnie wplątane.
Lecz ciągle czegoś jest mi w tym brak,
jakiegoś głębszego sensu, jak gdyby,
a niech to wszystko, jasny szlag !
Biorę wędkę i ruszam na ryby.
[życie zaczęło się w wodzie,
woda to mój żywioł]
woda to mój żywioł]