Kwiecień
Zima trzyma, na wodach lody,
zimny wiatr zamiata śmiecie.
Chciałoby się wyjść nad wody,
ktoś pamięta taki kwiecień?
Szron nadrzeczne krzewy zdobi,
nawet widok to jest radosny,
śnieg wikliny przyozdobił,
wciąż nie widać Pani Wiosny.
Szpak wieczorną pieśń swą śpiewa
bez też pąki ma już zielone.
W śnieżnym puchu stoją drzewa,
niebo szare jest i zamglone.
Taki kwiecień nam się plecie,
jak w przysłowiu, nie przeplata,
bo codziennie śniegiem miecie,
zimy więcej jest wciąż niż lata.
Zima trzyma, na wodach lody,
zimny wiatr zamiata śmiecie.
Chciałoby się wyjść nad wody,
ktoś pamięta taki kwiecień?
Szron nadrzeczne krzewy zdobi,
nawet widok to jest radosny,
śnieg wikliny przyozdobił,
wciąż nie widać Pani Wiosny.
Szpak wieczorną pieśń swą śpiewa
bez też pąki ma już zielone.
W śnieżnym puchu stoją drzewa,
niebo szare jest i zamglone.
Taki kwiecień nam się plecie,
jak w przysłowiu, nie przeplata,
bo codziennie śniegiem miecie,
zimy więcej jest wciąż niż lata.
[życie zaczęło się w wodzie,
woda to mój żywioł]
woda to mój żywioł]