19-03-2013, 09:18
To ja Wiosna
Drogi mój Waldku – to ja, Wiosenka,
Dla wielu wędkarzy na torcie wisienka.
Nie jest mi łatwo w tym roku okrutnym,
Gdy wędkarz wciąż musi być grubo obuty.
Idę ja z dala, zza gór i rzek,
Niedługo dotrę nad wody Twej brzeg.
Idę w mozole, idę powoli,
Żeby tej zimie w końcu wpier…ić!
Ale jak dotrę, zrobię Jej piekło.
Będzie słonecznie, będzie też ciepło!
Ptaszek zaćwierka, roślinka zzieleni,
Wygonię z domu największych leni!
Tak więc mój drogi Przyjacielu Waldku,
Już wkrótce będziesz rybiemu stadku
Mógł znów wiosennie się nisko pokłonić,
I ze spławikiem czy spinem Je gonić…
Drogi mój Waldku – to ja, Wiosenka,
Dla wielu wędkarzy na torcie wisienka.
Nie jest mi łatwo w tym roku okrutnym,
Gdy wędkarz wciąż musi być grubo obuty.
Idę ja z dala, zza gór i rzek,
Niedługo dotrę nad wody Twej brzeg.
Idę w mozole, idę powoli,
Żeby tej zimie w końcu wpier…ić!
Ale jak dotrę, zrobię Jej piekło.
Będzie słonecznie, będzie też ciepło!
Ptaszek zaćwierka, roślinka zzieleni,
Wygonię z domu największych leni!
Tak więc mój drogi Przyjacielu Waldku,
Już wkrótce będziesz rybiemu stadku
Mógł znów wiosennie się nisko pokłonić,
I ze spławikiem czy spinem Je gonić…