14-09-2012, 08:45
Z samego rana w radiu usłyszałem tę
piosenkę Ryszarda Rynkowskiego, więc
pomyślałem, czemu nie przekuć jej na
nasze klimaty. I tak powstał ten wiersz.
Toast.
Psikusa aura nam płata,
dziś znowu pada deszcz,
choć mało go tego lata,
bo wysechł jaśmin i bez.
I wody wciąż ubywa,
rekordy padają rzek
i trosk nam przybywa,
więc pijmy za każdy ciek.
Za Wisłę i Wieprz,
za Narew i Bug
za stan jezior i rzek,
za ryby ze snu.
Za innych rzek sto,
za cały stan wód,
za wędkarstwa tło,
za wędkarza trud.
Wypijmy za kolegów,
co nad wodami rzek,
wędrując wzdłuż brzegów,
zatrzymać chcą czasu bieg.
Nie pijmy za tych co mogą,
lecz nie robią dzisiaj nic,
aby poprawnie z przyrodą
i z wędkarzami żyć.
Za Wisłę i Wieprz,
za Narew i Bug,
za stan jezior i rzek,
za ryby ze snu.
Za wędkarską brać,
za sezon co trwa,
za przychylność władz,
za mądrość bez dna.
piosenkę Ryszarda Rynkowskiego, więc
pomyślałem, czemu nie przekuć jej na
nasze klimaty. I tak powstał ten wiersz.
Toast.
Psikusa aura nam płata,
dziś znowu pada deszcz,
choć mało go tego lata,
bo wysechł jaśmin i bez.
I wody wciąż ubywa,
rekordy padają rzek
i trosk nam przybywa,
więc pijmy za każdy ciek.
Za Wisłę i Wieprz,
za Narew i Bug
za stan jezior i rzek,
za ryby ze snu.
Za innych rzek sto,
za cały stan wód,
za wędkarstwa tło,
za wędkarza trud.
Wypijmy za kolegów,
co nad wodami rzek,
wędrując wzdłuż brzegów,
zatrzymać chcą czasu bieg.
Nie pijmy za tych co mogą,
lecz nie robią dzisiaj nic,
aby poprawnie z przyrodą
i z wędkarzami żyć.
Za Wisłę i Wieprz,
za Narew i Bug,
za stan jezior i rzek,
za ryby ze snu.
Za wędkarską brać,
za sezon co trwa,
za przychylność władz,
za mądrość bez dna.
[życie zaczęło się w wodzie,
woda to mój żywioł]
woda to mój żywioł]