10-09-2012, 07:44
Z życia wzięte.
(Zbieżność imion przypadkowa)
Paweł i Gaweł.
Paweł i Gaweł w jednej łowili wodzie,
Paweł łowił szczupaki, Gaweł na okonie chodził.
Gdy Gaweł zarzucał zestaw na „pasiaka”
jak na złość, zamiast niego, łowił tam szczupaka.
A Paweł natomiast, na gumę z tej toni,
jakby na złość Gawłowi, łowił moc okoni.
Więc konflikt pomiędzy łowcami narastał,
bo gdy Paweł szedł na ryby, to Gawła tam zastał.
Więc udał się Paweł, po rozum do głowy
i zakupił sobie w sklepie, pontonik gumowy.
Nadmuchał swój ponton, na wodę wypływa
i spostrzega Gawła, jak na łódce pływa.
Złość go chwyta za gardło i straszliwie dusi,
myśli sobie, niema rady, silnik trzeba kupić.
Zakupił więc silnik o mocy dość sporej,
o tym też pomyślał Gaweł i kupił motorek.
Wypływa Paweł i jest pewny swego,
że nie ujrzy Gawła, obok łowiącego.
Mknie Paweł pontonem prosto na łowisko,
aż tu nagle spostrzega Gawła, całkiem blisko,
na łódce ma silnik z mocą kilku koni
i płynie po rzece szukać swych okoni.
Za wiele to było w tej chwili dla Pawła,
więc swoim pontonem podpływa do Gawła.
W pierwszym porywie, jakże wielkiej złości,
chciał Gawła z łódki zrzucić, pomimo prędkości.
Lecz gorąca jego głowa, ostygła na wietrze
i do Gawła w te słowa, odzywa się grzecznie,
- posłuchaj kolego, ma sprawa jest taka,
Ty łowisz okonie, ja szukam szczupaka.
Najlepiej nam będzie, zamienić się miejscami,
zanim się powybijamy, własnymi wiosłami.
Ty kolego staniesz na tym moim dołku,
gdzie okonie żerują, jak w jakimś amoku.
Ja natomiast ustawię, ponton przy twej rynnie
i w ten sposób, każdy swoją, rybę z wody wyjmie.
Zamiast się nawzajem, obrzucać obelgami,
lepiej w zgodzie łowić, bądźmy więc kumplami.
W mętnej wodzie jak wiesz, ryba nie żeruje,
koleżeństwo za to łączy i przyjaźń buduje.
Zamiast robić sobie, nawzajem różne psoty,
co oznaką jest jak wiesz, olbrzymiej , głupoty.
Odtąd Paweł i Gaweł w jednej wodzie łowią,
Paweł na pontonie, Gaweł pływa łodzią.
Zawsze odtąd na wodzie, obok siebie stają,
razem śmieją się, gdy dawne, czasy wspominają.
I tak z nieprzyjaciół, stali się kumplami,
bo wędkarstwo ludzi łączy, wszak to wiemy sami.
(Zbieżność imion przypadkowa)
Paweł i Gaweł.
Paweł i Gaweł w jednej łowili wodzie,
Paweł łowił szczupaki, Gaweł na okonie chodził.
Gdy Gaweł zarzucał zestaw na „pasiaka”
jak na złość, zamiast niego, łowił tam szczupaka.
A Paweł natomiast, na gumę z tej toni,
jakby na złość Gawłowi, łowił moc okoni.
Więc konflikt pomiędzy łowcami narastał,
bo gdy Paweł szedł na ryby, to Gawła tam zastał.
Więc udał się Paweł, po rozum do głowy
i zakupił sobie w sklepie, pontonik gumowy.
Nadmuchał swój ponton, na wodę wypływa
i spostrzega Gawła, jak na łódce pływa.
Złość go chwyta za gardło i straszliwie dusi,
myśli sobie, niema rady, silnik trzeba kupić.
Zakupił więc silnik o mocy dość sporej,
o tym też pomyślał Gaweł i kupił motorek.
Wypływa Paweł i jest pewny swego,
że nie ujrzy Gawła, obok łowiącego.
Mknie Paweł pontonem prosto na łowisko,
aż tu nagle spostrzega Gawła, całkiem blisko,
na łódce ma silnik z mocą kilku koni
i płynie po rzece szukać swych okoni.
Za wiele to było w tej chwili dla Pawła,
więc swoim pontonem podpływa do Gawła.
W pierwszym porywie, jakże wielkiej złości,
chciał Gawła z łódki zrzucić, pomimo prędkości.
Lecz gorąca jego głowa, ostygła na wietrze
i do Gawła w te słowa, odzywa się grzecznie,
- posłuchaj kolego, ma sprawa jest taka,
Ty łowisz okonie, ja szukam szczupaka.
Najlepiej nam będzie, zamienić się miejscami,
zanim się powybijamy, własnymi wiosłami.
Ty kolego staniesz na tym moim dołku,
gdzie okonie żerują, jak w jakimś amoku.
Ja natomiast ustawię, ponton przy twej rynnie
i w ten sposób, każdy swoją, rybę z wody wyjmie.
Zamiast się nawzajem, obrzucać obelgami,
lepiej w zgodzie łowić, bądźmy więc kumplami.
W mętnej wodzie jak wiesz, ryba nie żeruje,
koleżeństwo za to łączy i przyjaźń buduje.
Zamiast robić sobie, nawzajem różne psoty,
co oznaką jest jak wiesz, olbrzymiej , głupoty.
Odtąd Paweł i Gaweł w jednej wodzie łowią,
Paweł na pontonie, Gaweł pływa łodzią.
Zawsze odtąd na wodzie, obok siebie stają,
razem śmieją się, gdy dawne, czasy wspominają.
I tak z nieprzyjaciół, stali się kumplami,
bo wędkarstwo ludzi łączy, wszak to wiemy sami.
[życie zaczęło się w wodzie,
woda to mój żywioł]
woda to mój żywioł]