06-09-2012, 15:24
Jesień.
Pod parasolem z szarych chmur
w płaszczu z mgieł i słoty,
niosąc ze sobą kolorów wór,
jesień przyszła już nad wody.
W lasach rozsypała, grzyby
w sadach, grusze oraz jabłka
z letniej nudy wyrwała ryby
i stada poderwała ptactwa.
Krzykiem żurawi, świt powitała,
poprzez poranne, mgieł opary,
odlatujące ptaki pożegnała
a tym co zostają, dodała wiary.
Wędkarzom, wiatry przygnała,
które z zachodu, niosą obfitość.
Sprawiła, aby ryba im brała
i wszystkim dała życzliwość.
Kroczy już poprzez cały kraj,
znajome odwiedza strony,
miasta, wsie i stary gaj,
łąki, sady i pól zagony.
Od stuleci tak już bywa,
gdy zawita do nas wrzesień,
ciemną chmurą świat okrywa,
bowiem wrzesień, niesie jesień.
Pod parasolem z szarych chmur
w płaszczu z mgieł i słoty,
niosąc ze sobą kolorów wór,
jesień przyszła już nad wody.
W lasach rozsypała, grzyby
w sadach, grusze oraz jabłka
z letniej nudy wyrwała ryby
i stada poderwała ptactwa.
Krzykiem żurawi, świt powitała,
poprzez poranne, mgieł opary,
odlatujące ptaki pożegnała
a tym co zostają, dodała wiary.
Wędkarzom, wiatry przygnała,
które z zachodu, niosą obfitość.
Sprawiła, aby ryba im brała
i wszystkim dała życzliwość.
Kroczy już poprzez cały kraj,
znajome odwiedza strony,
miasta, wsie i stary gaj,
łąki, sady i pól zagony.
Od stuleci tak już bywa,
gdy zawita do nas wrzesień,
ciemną chmurą świat okrywa,
bowiem wrzesień, niesie jesień.
[życie zaczęło się w wodzie,
woda to mój żywioł]
woda to mój żywioł]