22-03-2012, 13:21
(22-03-2012, 10:29)waldi-54 napisał(a): Wędkarski Bankiet.
Płynie Narew płynie po Polskiej krainie, po Polskiej krainie
a do póki płynie, Pułtusk nie zaginie, Pułtusk nie zaginie.
Przywitała Nas Księżniczka, jak przystało na Księżniczkę,
dumna, bystra w miarę czysta, groźne miała swe obliczę.
Dzięki Księżnej Pułtusk żyje, usadowił się na brzegu
z łaskawości jej korzysta, już od prawie ośmiu wieków.
Dzisiaj Narew, czyli Księżna w swojej wielkiej łaskawości,
podejmuje nad brzegami wielu zacnych, miłych gości.
Bankiet dla nich dziś wydaje. Oj, co tu się będzie działo,
goście licznie tu przybyli, jest nad wodą ich nie mało.
Księżna dziś dla gości szczodra, stół nakryty, przebogaty,
pełen rynien i przelewów, oraz strojny w liczne blaty.
Tam czekają zanurzone w ciemnej tej książęcej toni,
stada licznych tam sandaczy i szczupaków i okoni.
Goście miejsca już zajmują, po obydwu stronach stołu,
wyszukując pyszne kąski, jedni z wierzchu, drudzy z dołu.
Lecz jak skończy się przyjęcie i czy uczta się udała?
To już może po tej uczcie, będzie ma relacja cała.
Ale co tam, po cóż czekać? Wszak to jeszcze kawał czasu,
jak to kiedyś ktoś powiedział, „Szkoda płótna i atłasu”
Puszczę wodzę wyobraźni, niechaj wzbije się wysoko,
tak tą ucztę w wyobraźni, dzisiaj widzi moje oko.
Ktoś wyjmuje z dołu rynny, wilka wód, czyli sandacza,
zmierzył, zważył, zrobił zdjęcie i szybciutko go odhacza.
Delikatnie, wręcz z czułością oddał Księżnej co Książęce
i uśmiechnął się do siebie a po daniu umył ręce.
Inny z gości w wodzie brodząc, na krawędzi stoi blatu,
szuka tam stojących na dnie, kleni, jazi i szczupaków.
Raz po raz przegląda stół, zerka, co na dnie spoczywa,
On wie dobrze, że w tych miejscach wiele ładnych kleni pływa.
Kleń się schował w wodorostach, wie, że gość ten jego szuka
a tym czasem trafił mu się, jako przyłów, piękny szczupak.
Nie chcąc dania nadwerężyć, lekko go na kiju dzierży
i do brzegu się przybliża, lecz nikt nie wie kto zwycięży.
Każdy z gości coś holuje, bo Księżniczka dziś łaskawa,
są sandacze, są szczupaki z okoniami jest zabawa.
Właśnie komuś się uwiesił piękny „garbus” na zestawie,
po króciutkim ostrym holu, było jednak po zabawie.
Miarka, fotka i do wody wraca nasz bohater w paski,
już nie słysząc, że to On, gromkie zebrał wręcz oklaski.
Wrócił z wieścią do Księżniczki, by oznajmić jak najprościej,
że nad wyraz są wspaniali, tu obecni wszyscy goście.
Księżna lubi takie wieści, które do niej zewsząd płyną,
bo to znaczy, że Ci goście z wrażliwości wielkiej słynął.
Na początku była groźna, teraz nawet polubiła tłok,
gości swoich więc zaprasza – Przybywajcie tu za rok !!!
Oby jak najwięcej o Księżniczce