18-03-2012, 10:54
Wiosna tuż, tuż..
Połowa marca, słonko wysoko,
ociepla bystre wody rzeki.
Ruszam na ryby z wielką ochotą,
nad ulubionej mej rzeki brzegi.
Rynien i przykos szukam,
gdzie niemal każdej wiosny,
często trafiała się niezła sztuka,
zanim wyrosną tam wodorosty.
Kolejne mijam dołki i bystrza,
lecz jak dotąd bez rezultatów,
jakże mnie cieszy woda czysta
i brak jakichkolwiek śladów.
Idę wciąż dalej i dalej przed siebie,
słonko wesoło iskrzy na fali,
żadnej chmurki niema na niebie,
widzę łabędzie lecące w oddali.
Nagle do uszu moich dociera,
śpiew skowronka płynący z nieba,
jest jak zwiastun, który otwiera,
drzwi dla wiosny, której nam trzeba.
Niema już śladu, po mroźnej zimie,
na łące wygrzewa się kwiat Podbiału,
ptasi świergot słychać w wiklinie
i tylko w wodzie nie widać szału.
Jedno jedyne miałem pobicie,
nie wymiarowy jazik, lecz cieszy,
choć nie ukrywam, liczyłem skrycie,
na udział rybek dzisiaj większy.
Jeszcze nie widać jest oznak tarła,
jeszcze za zimna jest rzeki woda,
trzeba by wiosna w pełni dotarła
a resztę zrobi już sama przyroda.
Wracam wesoły i uśmiechnięty,
zimowy z gałęzi strząsając kusz.
Sezon na jazie już rozpoczęty
a wiosna Panowie, wiosna tuż, tuż.
Połowa marca, słonko wysoko,
ociepla bystre wody rzeki.
Ruszam na ryby z wielką ochotą,
nad ulubionej mej rzeki brzegi.
Rynien i przykos szukam,
gdzie niemal każdej wiosny,
często trafiała się niezła sztuka,
zanim wyrosną tam wodorosty.
Kolejne mijam dołki i bystrza,
lecz jak dotąd bez rezultatów,
jakże mnie cieszy woda czysta
i brak jakichkolwiek śladów.
Idę wciąż dalej i dalej przed siebie,
słonko wesoło iskrzy na fali,
żadnej chmurki niema na niebie,
widzę łabędzie lecące w oddali.
Nagle do uszu moich dociera,
śpiew skowronka płynący z nieba,
jest jak zwiastun, który otwiera,
drzwi dla wiosny, której nam trzeba.
Niema już śladu, po mroźnej zimie,
na łące wygrzewa się kwiat Podbiału,
ptasi świergot słychać w wiklinie
i tylko w wodzie nie widać szału.
Jedno jedyne miałem pobicie,
nie wymiarowy jazik, lecz cieszy,
choć nie ukrywam, liczyłem skrycie,
na udział rybek dzisiaj większy.
Jeszcze nie widać jest oznak tarła,
jeszcze za zimna jest rzeki woda,
trzeba by wiosna w pełni dotarła
a resztę zrobi już sama przyroda.
Wracam wesoły i uśmiechnięty,
zimowy z gałęzi strząsając kusz.
Sezon na jazie już rozpoczęty
a wiosna Panowie, wiosna tuż, tuż.
[życie zaczęło się w wodzie,
woda to mój żywioł]
woda to mój żywioł]