22-01-2012, 16:19
„Wielokropek”
To nic, że w butach pełno jest śniegu,
zgrabiałe ręce nie mają czucia,
kolejne miejsca, wzdłuż rzeki biegu,
idąc, blaszką swoją obrzucam.
Wiem, że gdzieś tam jest, ”wielokropek”
jak żartobliwie nazywam pstrąga,
szukam na wodzie wyraźnych oczek,
przy zatopionych, mostu drągach.
Nie widząc oznak ryby żerowania,
jednak rzutów parę tu wykonuję
i w jednym z rzutów, podczas zwijania,
czuję jak wędka ma w ręku pulsuje.
Natychmiast lekkie zacięcię czynię,
czuję jak ryba wywija harce,
pięknie walcząc w wody głębinie,
zmierza ku zatopionej tam belce.
Wiem, że to nie jest „potwór tych wód”
z lekka hamulec w „młynku” dokręcam,
wyprowadzam go spod tych kłód,
co czyniąc, do walki go zniechęcam.
Szybko kładę na wodzie podbierak,
wprowadzam rybę wprost do siatki
i choć do końca, nie jest to mizerak,
to jednak nie wart wędkarskiej miarki.
Najdelikatniej, jak tylko potrafię,
uwalniam rybę z ostrego haka,
na pożegnanie robię fotografię
i powrót do wody, wprost z podbieraka.
To pierwszy pstrąg mój w tym roku,
chociaż nie wielki, lecz cieszy i kropka.
Pstrągowego sezonu początek już w toku,
więc na większego liczę „wielokropka”
To nic, że w butach pełno jest śniegu,
zgrabiałe ręce nie mają czucia,
kolejne miejsca, wzdłuż rzeki biegu,
idąc, blaszką swoją obrzucam.
Wiem, że gdzieś tam jest, ”wielokropek”
jak żartobliwie nazywam pstrąga,
szukam na wodzie wyraźnych oczek,
przy zatopionych, mostu drągach.
Nie widząc oznak ryby żerowania,
jednak rzutów parę tu wykonuję
i w jednym z rzutów, podczas zwijania,
czuję jak wędka ma w ręku pulsuje.
Natychmiast lekkie zacięcię czynię,
czuję jak ryba wywija harce,
pięknie walcząc w wody głębinie,
zmierza ku zatopionej tam belce.
Wiem, że to nie jest „potwór tych wód”
z lekka hamulec w „młynku” dokręcam,
wyprowadzam go spod tych kłód,
co czyniąc, do walki go zniechęcam.
Szybko kładę na wodzie podbierak,
wprowadzam rybę wprost do siatki
i choć do końca, nie jest to mizerak,
to jednak nie wart wędkarskiej miarki.
Najdelikatniej, jak tylko potrafię,
uwalniam rybę z ostrego haka,
na pożegnanie robię fotografię
i powrót do wody, wprost z podbieraka.
To pierwszy pstrąg mój w tym roku,
chociaż nie wielki, lecz cieszy i kropka.
Pstrągowego sezonu początek już w toku,
więc na większego liczę „wielokropka”
[życie zaczęło się w wodzie,
woda to mój żywioł]
woda to mój żywioł]