30-11-2011, 19:56
Dinozaur.
Lat pięćdziesiąt już bez mała,
z wędką swą jest za „Pan-brat”
zimą podlodówka jest mała,
wiosną to jest lekki bat.
Tam gdzie chce, trafia bez pudła,
bo swą rzekę dobrze zna,
od Sulowa gdzie ma źródła,
do Spiczyna gdzie ujście swe ma.
Wiele innych również wód,
poznał przez te wszystkie lata,
wielkich rzek i małych stróg,
tam gdzie woda, tam On chadzał.
Lata biegły, dziecko rosło,
On nie puszczał wędki z dłoni,
lecz gdy tylko co podrosło,
stało przy nim z wędką w dłoni.
Ileż musiał się nasłuchać,
od swej żony cierpkich słów,
że na dziecko trzeba chuchać
a nie fundować mu „zimny chów”
Więc odpuścił dając czas,
na nauki przez lat kilka,
lecz bakcyl drzemiący w nas,
czasem się budzi jak u wilka.
Dzisiaj jako nestor rodu,
studzić musi temperament,
dobrze zna te chwile głodu,
które są w nas jak testament.
Dzisiaj jeszcze jak „pies gończy”
łowiąc z synem pokaże „pazur”
lecz wie dobrze, coś się kończy,
jest jak stary „Dinozaur”
Co raz rzadziej mu się chce,
z wędką iść kilometrami,
choć bywają i takie dnie,
że nie zatrzymasz go pętami.
Wtedy rusza nad swe wody,
chce przytępić czasu pazur
z gęby stary w sercu młody,
On wędkarski „Dinozaur”.
Lat pięćdziesiąt już bez mała,
z wędką swą jest za „Pan-brat”
zimą podlodówka jest mała,
wiosną to jest lekki bat.
Tam gdzie chce, trafia bez pudła,
bo swą rzekę dobrze zna,
od Sulowa gdzie ma źródła,
do Spiczyna gdzie ujście swe ma.
Wiele innych również wód,
poznał przez te wszystkie lata,
wielkich rzek i małych stróg,
tam gdzie woda, tam On chadzał.
Lata biegły, dziecko rosło,
On nie puszczał wędki z dłoni,
lecz gdy tylko co podrosło,
stało przy nim z wędką w dłoni.
Ileż musiał się nasłuchać,
od swej żony cierpkich słów,
że na dziecko trzeba chuchać
a nie fundować mu „zimny chów”
Więc odpuścił dając czas,
na nauki przez lat kilka,
lecz bakcyl drzemiący w nas,
czasem się budzi jak u wilka.
Dzisiaj jako nestor rodu,
studzić musi temperament,
dobrze zna te chwile głodu,
które są w nas jak testament.
Dzisiaj jeszcze jak „pies gończy”
łowiąc z synem pokaże „pazur”
lecz wie dobrze, coś się kończy,
jest jak stary „Dinozaur”
Co raz rzadziej mu się chce,
z wędką iść kilometrami,
choć bywają i takie dnie,
że nie zatrzymasz go pętami.
Wtedy rusza nad swe wody,
chce przytępić czasu pazur
z gęby stary w sercu młody,
On wędkarski „Dinozaur”.
[życie zaczęło się w wodzie,
woda to mój żywioł]
woda to mój żywioł]