08-09-2011, 18:21
Jesień na jeziorach.
Jesień przyszła nad jeziora,
kluczem lecą kormorany,
grzybobrania nastała pora,
aut na szosie karawany.
Na jeziorze pusto, głucho,
tylko wiatr przegania fale,
cisza cieszy moje ucho,
łódź kołysze się ospale.
Puste gniazdo po bocianach,
wróble wzięły we władanie,
szczebiot słychać już od rana,
chcą przekrzyczeć kur gdakanie.
Po błękitnym jasnym niebie,
kluczem stado gęsi leci,
liście żółkną już na drzewie
w niebo patrzą wiejskie dzieci.
Wypatrują tam żurawi,
czy już lecą w kluczach składnie,
dym z ogniska oczy łzawi,
w trawę słona łza upadnie.
Babie lato w srebrnych nitkach,
wiatr po niebie już je niesie,
jak ten czas szybko umyka,
wczoraj lato, dziś już jesień.
z wędkarskim pozdrowieniem waldi-54
Jesień przyszła nad jeziora,
kluczem lecą kormorany,
grzybobrania nastała pora,
aut na szosie karawany.
Na jeziorze pusto, głucho,
tylko wiatr przegania fale,
cisza cieszy moje ucho,
łódź kołysze się ospale.
Puste gniazdo po bocianach,
wróble wzięły we władanie,
szczebiot słychać już od rana,
chcą przekrzyczeć kur gdakanie.
Po błękitnym jasnym niebie,
kluczem stado gęsi leci,
liście żółkną już na drzewie
w niebo patrzą wiejskie dzieci.
Wypatrują tam żurawi,
czy już lecą w kluczach składnie,
dym z ogniska oczy łzawi,
w trawę słona łza upadnie.
Babie lato w srebrnych nitkach,
wiatr po niebie już je niesie,
jak ten czas szybko umyka,
wczoraj lato, dziś już jesień.
z wędkarskim pozdrowieniem waldi-54
[życie zaczęło się w wodzie,
woda to mój żywioł]
woda to mój żywioł]