Byłem wczoraj, wiatr taki, że zanim dopłynąłem na metę to cały mokry byłem. Klenia zero, dwa małe sumki i jeden duży... Duży nie chciał się pokazać nawet. Duży to pojęcie względne na tym zestawie, ale pewnie 100+ miał. Pękł przypon. Do tego drobnica zaczęła nagle brać i wyżerała robuny w tempie ekspresowym.
A to jeszcze jeden klusek z majówki
A to jeszcze jeden klusek z majówki
http://www.facebook.com/ShrapDrakers/