01-05-2020, 11:58
1 maj to nie jest za mocno moja bajka, ale postanowiłem, że chociaż na te 2 godzinki popłynę. Wziąłem ze sobą Microflexa pod paprochy i wirówki, na drugą rękę uzbroiłem Dragona pod woblery i bolenia. Nawet zrobiłem sobie przypon z fluorocarbonu Narew oblegana maksymalnie. I z brzegów i z łódek. W pierwszej godzinie podpiąłem na paprocha sporą rybę, która można powiedzieć, zdemolowała mi sprzęt Nie było szans nawet zobaczyć co to. Szła pod prąd jak łódź podwodna. Przez następne dwie godziny jedno nieśmiałe puknięcie w woblera i tyle. Tak czy inaczej 1 maja zaliczony
http://www.facebook.com/ShrapDrakers/